*Francesca*
Siedziałam sama na łóżku nie wiedząc co myśleć. To był pierwszy dzień w szkole, a tyle się zdarzyło. Zdążyłam zakochać się w chłopaku który chciał mnie pocałować, znalazłam przyjaciółkę która chciała ze mnie zrobić jakąś lalkę barbie, a brat ma mnie gdzieś. Nie no super! Rzuciłam poduszką w drzwi które się akurat otworzyły i Maxi dostał przez to w twarz.
- Fran! Ile razy mam ci mówić żebyś nie rzucała poduszkami po całym pokoju! - krzyknął
No tak... Już nie raz nią dostał dlatego za każdym razem się wkurzał :D
- Sorka - westchnęłam po czym położyłam się na łóżku
- Co jest? - spytał
- A co ja ciebie tak nagle interesuję?
- Zazdrosna jesteś? Serio, o moją dziewczynę?
- Życie mi się wali...
- Dziś był twój pierwszy dzień w szkole... - powiedział zdziwiony
- No właśnie! - ryknęłam podnosząc się i znów opadając na łóżko - No bo..
- No bo co? - spytał zaciekawiony
- Nie nic...
- No Francesca! Powiedz bo jak nie to...!
- Prawie całowałam się z Diego... - powiedziałam cicho i usiadłam
- Że przepraszam co?! - krzyknął
Spojrzałam na niego przestraszonym wzrokiem, a ten nagle zaczął tańczyć śpiewając ,,wiedziałem że będziecie razem'' w kółko i w kółko i w kółko...
- Maxi ja go nie pocałowałam! - ryknęłam - Było blisko ale się odsunęłam i wywaliłam go z pokoju
- Że przepraszam co?!
- Powtarzasz się...
- A ty jesteś debilką! - krzyknął a po chwili spojrzał na mnie przestraszony
Miałam łzy w oczach
- Frania...
- Wiesz co wyjdź! Albo lepiej ja wyjdę... - warknęłam i wybiegłam z domu
Na mojego farta wbiegłam na Naty i Diego
- P - przepraszam.. - wydukałam ledwo mówiąc przez łzy
- Co się dzieje? - spytał przestraszony chłopak
- Nic - szepnęłam chowając twarz w dłoniach
- Nawet mi nie powiesz? - spytała Naty
- Trochę się pokłóciłam z Maxim - westchnęłam i otarłam łzy spływające po moich policzkach
- Trochę? - spytał ironicznie Diego
- Tak... Sorry ale muszę iść - powiedziałam i poszłam w stronę domu
Już wolę być sama w pokoju niż w obecności bruneta. Strasznie mi wstyd za tamten ,,prawie pocałunek''. Chyba muszę to wyjaśnić, ale to nie dziś...
*Naty*
- Coś zaszło między tobą a Fran? - spytałam mojego braciszka
- Nie, czemu pytasz? - spytał lekko zdenerwowany
- Bo nagle sobie poszła jak się odezwałeś...
- Wydaje ci się - westchnął
- No mów, co jest - powiedziałam już trochę łagodniej
- Ja... my... prawie się całowaliśmy - powiedział cicho ale usłyszałam
- Co?! Czemu prawie?! Co znowu zrobiłeś!
- Ja nic! Odsunęła się i powiedziała że mam wyjść...
- Coś jeszcze mówiła?
- Że co my robimy, znamy się jeden dzień.. I to tyle
- Ojj, mój braciszek ma złamane serduszko - udałam płaczące dziecko i się zaśmiałam - Podobasz jej się i to widać na kilometr. Daj jej czas - puściłam mu oczko po czym ruszyłam w stronę domu rodzeństwa Ponte
Zapukałam do drzwi i otworzył mi mój chłopak
- Maxi! - krzyknęłam i wtuliłam się w bruneta
- Nata, cześć skarbie - przywitał się i dał mi całusa w policzek
- Źle, nasze rodzeństwo jest w złym stanie... Fran kocha Diego, on ją ale są zbyt... skromni?
- Zacofani?
- Maxi!
- No co! To nie nasz problem, że boją się wyznać uczuć
- No właśnie nasz! Są smutni, tak nie może być...
- Naty ostatnio to ty namieszałaś... Ja się nie chcę wtrącać.
- Nie to nie. Ja im pomogę
- Ciekawe jak
- Zobaczysz - powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem i poszłam w stronę pokoju Fran
Cześć skarbie!
OdpowiedzUsuńPierwsza!
Przepraszam że wcześniej nie skomentowałam ale czasu nie ma xdd.
Za dużo nauki...
Rozdział... Jest booski!!!
Naxi.. ommm <333
Ja chce Diecesce!
Moja nieśmiała Frania... i Super laska Naty...
Przyjaciółki idealne!!!
Czekam z niecierpliwością na next!
Nuśka x.x