*Naty*
- Maxi!!! - usłyszałam głośny pisk
Chłopak szybko się ode mnie odsunął i spojrzał na mnie speszony
- Claire, to nie tak - zaczął ale blondyna mu przerwała
- Chciałeś mnie zranić, bo zostawiłam cię dla Petera! - krzyczała przez płacz - Czemu mi to zrobiłeś? - powiedziała i pobiegła na swoje miejsce
Szczerze zrobiło mi się tej małej flądry nawet trochę żal, w końcu ja też cierpiałam jak Maxi mnie zostawił...
- Powtarzam pytanie - powiedziałam pewnie - Czemu to zrobiłeś?
- Nie chciałem, po prostu tak wyszło - próbował się wytłumaczyć - Mówiłem ci że dalej cię kocham
- Ogarnij się człowieku! Wolisz mnie czy ją?! - krzyknęłam wkurzona
Chłopak nic nie odpowiadał
- Tak myślałam - prychnęłam
- Kocham ciebie - powiedział a ja spojrzałam na niego zdziwiona
- Słucham?
- Claire to stare zauroczenie, to ciebie kocham. Wiem, że byłem głupi ale błagam, wybacz mi
- Skype twierdzi inaczej
- Oj Naty... Proszę wybacz mi - spojrzał na mnie smutną minką
Nienawidzę tej jego miny, zawsze ulegam...
- Dobra - westchnęłam a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech
- Naciu...
- Słucham?
- Zostaniesz moją dziewczyną?
- Rozumiem że chcesz jechać na dwa fronty? - odpowiedziałam a on zrobił śmieszną minkę co doprowadziło mnie do śmiechu
- Claire! Z nami koniec! - krzyknął na cały samolot i czule mnie pocałował
Po 2 minutach oderwaliśmy się od siebie
- To zostaniesz moją dziewczyną? - wymruczał mi do ucha a ja zachichotałam
- Tak - uśmiechnęłam się i ponownie złączyłam nasze usta w pocałunku
*Claire*
- Wszystko dobrze? - spytała moja przyjaciółka, Rebeca obok której siedziałam
- Właśnie zerwał ze mną chłopak - załkałam
- Czy ty czasem przed wyjazdem nie byłaś z Peterem? - spytała
- Zamknij się! - krzyknęłam wściekła
Muszę zniszczyć tą durną lafiryndę. Ona ukradła mi Maxiego! Wolę jego od Petera, jest bardziej umięśniony, słodki i tak świetnie całuje!
- Claire - zobaczyłam jak dziewczyna macha mi ręką przed twarzą
- Rebeca mówiłam coś! - krzyknęłam ale przed sobą zobaczyłam kogoś innego - Fran, hej - wymusiłam uśmiech
- Nie płacz, będzie dobrze - uśmiechnęła się
- Myślałam że przyjaźnisz się z Naty
- Bo przyjaźnię, ale to nie powód do twojego cierpienia. Maxi kocha Naty ale musisz to zrozumieć Claire, zresztą słyszałam że w domu czeka na ciebie Peter
- Nie kocham Petera! Kocham Maksia! - wykrzyczałam przez łzy
Dziewczyna westchnęła i spojrzała niepewnie na Rebecę
- Tak wogóle jestem Francesca - podała mojej przyjaciółce rękę
- Rebeca, dla przyjaciół Beca - odwzajemniła gest - Claire, Fran ma rację. Nie przejmuj się Maxim. Moim zdaniem on nie był ciebie wart a Peter, jest taki słodki - powiedziała rozmarzonym głosem
- Rebeca?! Czy ty zakochałaś się w moim Peterze?! - krzyknęłam wściekła
- Nie! - pisnęła - Chodzi mi o to, że powinnaś dać sobie spokój z tym całym Maxim
- Może macie rację - westchnęłam
- Na pewno mamy rację - uśmiechnęła się triumfalnie Fran i przybiła Bece piątkę - Dobra, muszę lecieć do Diego
- Pogodziliście się?! - krzyknęłam z uśmiechem
- Tak - zaśmiała się a ja mocno ją przytuliłam
- Gratki i szczęścia na nowej drodze życia! - pisnęłam
- Nie zapędzaj się - zaśmiała się i poszła do mojego brata
Gdy odeszła moja mina zmieniła się o 180 stopni
- Ciesze się, że dasz sobie spokój z Maxim - powiedziała Beca a ja się zaśmiałam
- Kochana, ja to powiedziałam żeby Fran się odwaliła a ją lubię. Mam już plan jak zniszczyć Naty i Maxiego
- Kolejny plan? - powiedziała znudzona Rebeca
- Tak, powiem tyle że nieźle się zapowiada - powiedziałam z cwanym uśmieszkiem
________________________________________________________________________
No dobra.... Jest kolejny rozdział, macie Naxi i przestańcie już tak przeklinać XD
Chociaż Claire jeszcze troszkę namiesza to się nacieszcie :D
Dobra, więc głównie chodzi mi o pewną sprawę
Myślę nad odejściem, kiedyś naliczyłam że wg komentarzy czyta mnie z 6 osób, a... komentują 2
Więc nie wiem czy mi się opłaca dla 2 osób pisać
Piszcie czy mam zostać czy odejść, i prosiłabym że jeśli ktos to czyta a nie komentuje to niech chociaż kropkę zostawi żebym wiedziała że ktoś to jednak czyta
To chyba tyle, wkrótce dam znać co postanowiłam
DomiNika
Jak mi odejdziesz to dopiero będę przeklinać!!!
OdpowiedzUsuńNogi ci powyrywam, tak jak Blue Sia chciała mi urwać.
Oj mała grabisz sobie...
Moje naxi połączone ale tylko na chwilę...
Hmm... Dobre i to.
Ale tego kurdupla w czapce nadal nie kumam.
Nie myśli że przestane się na niego fochać!
Po pierwsze naxi ma być razem, po drugie zostajesz.
Rozumiemy się?!
Nuśka x.x
Jak odejdziesz z tego bloga to xi nogi z dupy powyrywam! Nie rób mi tego! Plissss! Przeczytałam już chyba wszystkie blogi w necie i tylko nieliczne są kontynuowane więc nie wąż się odchodzić.
OdpowiedzUsuńRozdział super. Proszę, nie rozdzielaj już Naxi. Claire... Claire... Czy to nie ma nic wspólnego z... A zresztą nie będę gadać bo wiem.ze się skapbiesz. A teraz popsuje ci humor. Zostało 10 dni do Krzyżaków.
ZOSTAN
OdpowiedzUsuńLOVCIAM NAXI
Cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńMaxi wrócił z powrotem do naty jak ja się cieszę że moje naxi są znowu rację
A i nie chce żebyś odeszła lubię czytać twoje rozdziały
Nie odchodź, fajnie piszesz!
OdpowiedzUsuńRozdział Cudny ❤
Kochanie nie odchodz !!!!!!!!!! '
OdpowiedzUsuńtez mam mało komów a pisze
( inaczej nata mnie zabije xd (
rozdział cudny
czyje ze ta zemsta bedzie krwawac
o nie zrbisz cos natce ?
nie pozwalam !!
mówie ci niech ją wykopą na marsa