Translate

niedziela, 6 marca 2016

Rozdział 11 [Konkurentka]


Dedykacja dla: Natalii Vidal

Zwykle jak się zakochuję, to w kimś
u kogo nie mam żadnych szans

Hope
Byłam załamana. Straciłam dwa miesiące mojego życia, oczywiście przez kogo?! Przez mojego ojca! Myśli, że jego narzeczona zastąpi mi moją zmarłą mamę? No to się pomylił. On zniszczył mi życie, to ja zniszczę życie tej laluni, Stelli. Boję się komukolwiek przyznać, bo wiem jaka będzie reakcja. ,,To twój ojciec, licz się też z jego szczęściem''. Jakoś on nie liczy się z moim? Dlaczego on może decydować co jest dla mnie dobre? To bez sensu, mam 17 lat! Na dodatek będę miała rodzeństwo. 17 lat różnicy, to jest jakieś powalone... Sama nie wiem co mam z tym zrobić. Będę miała jakiegoś bachora w domu!
- Hope, wszystko dobrze? - spytała Emma
- Nic nie jest dobrze - posmutniałam, ale starałam się nie płakać
Jesteś twarda Hope, jesteś twarda Hope, jesteś.. A gówno prawda ale udawać zawsze można
- Ale jakoś dam radę - szybko się poprawiłam
- Bal cię nie ominął - powiedziała a ja otwarłam szeroko usta, bal...
No tak! BAL!!!
- Jak to? Miał być 1,5 miesiąca temu? - zdziwiłam się
- Nauczycielka która miała wszystko załatwić zachorowała, na bardzo długo. Potem gdy wróciła do pracy okazało się, że jeszcze nie wyzdrowiała i jej się pogorszyło. Dopiero przedwczoraj już wróciła zdrowa i szczęśliwa
- Nie dziwię się, po tak długim urlopie - zaśmiałam się - A kiedy odbędzie się bal?
- Za 2 dni...
- CO?! - krzyknęłam - Nie zdążą mnie wypisać... - powiedziałam smutno
- Pójdę się spytać, może jeszcze da się coś zrobić - powiedział Jorge - Simon, chodź ze mną. Niech sobie dziewczyny pogadają - zaśmiał się
Chłopcy wyszli a Emma spojrzała na mnie poważnym wzrokiem
- Co? - zdziwiłam się
- Jak to co?! - prychnęła - Szykuje nam się nowa para - pisnęła
- O czym ty mówisz?
- No jak to o czym? Oczywiście o tobie i Simonowi
- Chyba sobie kpisz!
- Widzę jak on na ciebie patrzy Hope, jest w ciebie wpatrzony jak w najpiękniejszy obraz - rozmarzyła się
- Ale z ciebie poetka - mruknęłam - Zresztą, nawet jeśli to on mi się nie podoba
- Mhmm jeszcze doczekam się dnia kiedy będę mogła powiedzieć ,, A nie mówiłam?''
- To sobie poczekasz, bo się to nie zdarzy
- Pożyjemy zobaczymy - zaśmiała się - Hope... Dlaczego to zrobiłaś?
- Co?
- No... Chciałaś się zabić
- Emma...
- Proszę, to naprawdę mnie męczy. Będziesz się lepiej czuła..
- No dobra - westchnęłam - Ta cała historia zaczęła się dawno... Jak wiesz gdy byłam mała zmarła moja mama. Wtedy jeszcze byłam normalna. Gdy zaczęłam chodzić do gimnazjum mój tata znalazł sobie nową kobietę. Była w ciąży. Załamałam się, zaczęłam się ciąć, totalnie się zmieniłam. Jednak oni się pokłócili a ta kobieta poroniła. Mimo tego nie zmieniłam wyglądu. W ten dzień... dwa miesiące temu. Po naszej kłótni mój tata zadzwonił do mnie. Powiedział że się żeni, a jego narzeczona Stella jest w ciąży - rozpłakałam się
- Oh Hope - dziewczyna mocno mnie przytuliła - Rozumiem, ale dlaczego nie chcesz szczęścia twojego taty?
- On ma mnie totalnie gdzieś, boli mnie to, że znajdzie sobie nową rodzinę, a mną nigdy się nie zajmował - łkałam - Każdy myśli tylko o tym, że go ranię. Nikt nie bierze pod uwagę jak on zachowuje się wobec mnie
- Jesteśmy! - w drzwiach pojawili się Jorge i Simon - Mamy dobre wie... Czemu płaczesz? - spytał Jorge
- Nie ważne - westchnęłam - Jakie wieści? - spytałam ocierając mokre od łez policzki
- Jutro zostajesz wypisana ze szpitala, czyli możesz iść na bal!
- Super - zaśmiałam się - Szkoda, że nie mam z kim iść...
- Nie przejmuj się - uśmiechnęła się Emma - Możesz iść ze mną, Jorge, Simonem i Alice
- Alice? - zdziwiłam się
- Moja partnerka na bal - odpowiedział Simon
- Jest w niej zakochany - szepnął Jorge a ja się cicho zaśmiałam
- Nie prawda!
- Wmawiaj sobie
Szybko nadszedł wieczór i reszta musiała sobie pójść. Gdy zostałam sama zgasiłam światło i położyłam się na szpitalnym łóżku. Moją głowę  przeszywały różne myśli. Simon, Alice, tata, Stella... To wszystko zaczyna mnie dobijać. Jeszcze niedawno nienawidziłam Simona, a teraz...? Boję się że się w nim zakocham. Na początku myślałam że to nie byłby taki problem gdy Emma gadała że mu się podobam. A teraz nagle dowiedziałam się że podoba mu się Alice z którą idzie na bal! Musze napisać do Emmy...

21:16
Od: Ja
Do: Emma <333
Hejka. Mogę ci zadać pytanie?

21:16
Od: Emma <333
Do: Ja
Jasne, mów śmiało :)))

21:17
Od: Ja
Do: Emma <333
Jaka jest ta Alice? W sensie wygląd, charakter

21:19
Od: Emma <333
Do: Ja
A po co ci to? Chcesz konkurować z nią o serduszko Simona? :D

21:20
Od: Ja
Do: Emma <333
Pytam się z czystej ciekawości ;-;

21:22
Od: Emma <333
Do: Ja
Na pewno... No ale dobra, czekaj wyślę ci jej zdjęcie

21:25
Od: Emma <333
Do: Ja



21:27
Od: Ja
Do: Emma <333
Wow... Jest śliczna

21:29
Od: Emma <333
Do: Ja
Co nie? *-* Słuchaj, muszę kończyć. Jutro ci więcej o niej powiem

21:30
Od: Ja
Do: Emma <333
Okej, dzięki :* Papa kochana <3

21:31
Od: Emma <333
Do: Ja
No problemo, papa ;**

Odłożyłam telefon na stolik nocny i zamknęłam oczy. Po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza

Alice
Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek. Za 1,5 godziny muszę iść do szkoły. Pocieszające jest to, że jutro jest bal, a z kim na niego idę? Z największym ciachem jakiego znam, samym SIMONEM! IIIPPP!
Musze się zrobić na bóstwo, dziś do szkoły wraca podobno Hope. Lubię ją, ale ona też chyba podkochuje się w Simonie. Nie pozwolę żeby ktoś mi go odebrał
Z uśmiechem na ustach wstałam i ruszyłam do łazienki. Tam wykonałam poranne czynności, pomalowałam się, uczesałam i ubrałam. W efekcie wyglądałam tak


Następnie zjadłam szybkie śniadanie i udałam się do szkoły. Nagle ktoś zasłonił mi oczy i objął od tyłu
- Zgadnij kto to - od razu wiedziałam
- Simon - zaśmiałam się i odwracając zauważyłam uśmiechniętego od ucha do ucha chłopaka
- Jak się czujesz z tym że Hope wraca do szkoły? - spytałam idąc już do budynku
- Nie rozumiem pytania - zdziwił się
- Wiem jak na nią patrzysz
- Alice, idziemy razem na bal, ale przecież nie jesteśmy razem. A się tak zachowujesz...
- Po prostu nie chcę żebyś mnie zostawił na balu samą dla tej dziewczyny
- Przepraszam... Zaufaj mi, nie zrobię tego - powiedział i pocałował mnie w policzek
W tym samym czasie Hope do nas podeszła. Czułam się zwycięsko, bo dziewczyna widziała jak Simon całuje mnie w policzek. Jej mina bezcenna!
- Yyy... Hej - powiedziała nieśmiało
- Cześć - uśmiechnęłam się - Jestem Alice - podałam jej rękę
- Hope - uścisnęła ją - To ty jesteś partnerką Simona na bal?
- Owszem - zaśmiała się - A ty jesteś tą dziewczyną która go wystawiła, co nie?
- Tak...
- Więc wara od niego - szepnęłam tak żeby brunet tego nie usłyszał
- Ja spadam dziewczynki - uśmiechnął się chłopak i odszedł
- Pa Simuś! - pomachałam do niego zalotnie
- Simuś? - zdziwiła się Hope
- No co? Ty nie mówisz zdrobniale do swojego partnera? A no tak, ty go nie masz - zaśmiałam się i odeszłam

_______________________________________________________________________________
Hejka!
Jak widzicie w opowiadaniu pojawiła się nowa postać
Piszcie co sądzicie o Alice
Mam dla was tez pewną wiadomość...
Będzie drugi sezon!
Mam nadzieję że się cieszycie :D
4 kom - next
DomiNika



3 komentarze:

  1. O jejku misia ;**
    Ty wiesz jak mi poprawić humor.
    Przed chwilą miałam łzy w oczach...
    A teraz? Widzę panne Bieber... Przepraszam Gomez ^^
    Dziękuję ci Domi <33
    Moja biedna Hope...
    Simon się zmienia? Ulala....
    Moja Alice taka wredna.. Aww... Kocham ją ^^
    Jupii druga seria <33
    Czekam na next. Dziękuję jeszcze raz ;***
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za dedykacje takiego cudeńka ♡♡♡
    Niech już będa te cztery komy ;-; chce next!.
    Z początku myślałam że ta cała Alice będzie fajna. Miła i wgl a okazała się prawdziwym potworem ( ale właśnie taka mi się podoba!. :D )
    Ale aory Alice ...Wara od Simona on jest Hope!
    A no właśnie. ..
    Miałam nadzieję że oni pójdę razem na ten bal ;-;
    Ale coś czuje ze wydarzy się tam coś pomiędzy nimi ^^
    Jej druga seria!. Już nie mogę się doczekać *-*
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń