Rozdział dedykuję Nuśce ;*
Hope
Kiedy opatrzyłam ranę Simona zauważyłam nagłe zniknięcie Emmy i Jorge. Zresztą chłopak też to zauważył. Głośno wzdychając wzięłam do ręki komórkę i zadzwoniłam do blondynki. Będzie mi się ostro tłumaczyć...
Nie rozumiem, co takiego trudnego jest do zrozumienia, w tym że nie podoba mi się Simon? Na dodatek w piątek kończymy szkołę, mogliby się ogarnąć, w końcu nie mają już 5 lat tylko 17, za niedługo 18!
- Hope? - usłyszałam głos w słuchawce
- Emma gdzie wy jesteście? - warknęłam
- Mówiliśmy wam, że idziemy do spożywczaka ale oczywiście byliście tak zajęci sobą iż nawet nas nie usłyszeliście - zaśmiała się - Będziemy za godzinkę, idealny czas na pogawędkę dwóch samotnych serc...
- Weź ty się ogarnij, Jorge też! - krzyknęłam i rozłączyłam się
Gdy się odwróciłam zauważyłam, że na kanapie nie siedzi Simon. Zaczęłam go szukać, ale po prostu wyparował... Wyszłam na ogródek i tam dopiero go znalazłam. Rozmawiał z jakimś chłopakiem, postanowiłam do nich podejść
- Yy... cześć - powiedziałam nieśmiało
- Hej mała - powiedział nieznany mi chłopak - Peter jestem, a ty? - spytał i pocałował czubek mojej dłoni
Widziałam, że ten gest bardzo nie spodobał się Simonowi, ale miałam to gdzieś. W końcu to tylko mój znajomy, nawet nie przyjaciel
- Hope - uśmiechnęłam się
- Śliczna jesteś, masz mój numer - powiedział dając mi kartkę
- Masz w kieszeni kartkę z numerem twojego telefonu? - zaśmiałam się
- Trzeba być przygotowanym, w końcu w każdym momencie może pokazać się taka ślicznotka jak ty. Takiej okazji nie mógłbym zmarnować - zarechotał
- Przystopuj trochę - warknął Simon
- Czemu? Lalunia zajęta? Tak? Nie, więc przymnij się - powiedział i znowu się do mnie uśmiechnął - Muszę lecieć mała, jeszcze się zgadamy - pocałował mnie w policzek i odszedł
- Przepraszam za niego - powiedział Simon - Obleśny jest, co nie?
- Nie, całkiem przystojny - zaśmiałam się
- C..co - zająknął się
- Coś nie tak? - spytałam
- Nie - powiedział cicho
Szczerze zrobiło mi się go szkoda...Ale nie rozumiem, czemu jest taki dziwny
- Zachowujesz się inaczej niż zwykle, na pewno wszystko dobrze?
- A co cię to nagle obchodzi? - prychnął - Idź do Peterka! - krzyknął i zostawił mnie samą
- Simon! - krzyknęłam i pobiegłam za nim - Powaliło cię? Zazdrosny jesteś?
- Nie ma o co - mruknął
To zabolało. Przywaliłam mu w policzek i z powrotem poszłam do domu Jorge. Akurat weszli z Emmą do mieszkania. Nic nie mówiąc przytuliłam przyjaciółkę
- Hope, co się stało? - spytała przestraszona
- Nic takiego, po prostu ktoś uświadomił mnie jak bardzo jestem żałosna - wyłkałam
Pobiegłam do łazienki, drzwi zamknęłam na klucz. Szukałam po wszystkich półkach, w końcu znalazłam upragnioną rzecz...
___________________________________________________________________________
- Yy... cześć - powiedziałam nieśmiało
- Hej mała - powiedział nieznany mi chłopak - Peter jestem, a ty? - spytał i pocałował czubek mojej dłoni
Widziałam, że ten gest bardzo nie spodobał się Simonowi, ale miałam to gdzieś. W końcu to tylko mój znajomy, nawet nie przyjaciel
- Hope - uśmiechnęłam się
- Śliczna jesteś, masz mój numer - powiedział dając mi kartkę
- Masz w kieszeni kartkę z numerem twojego telefonu? - zaśmiałam się
- Trzeba być przygotowanym, w końcu w każdym momencie może pokazać się taka ślicznotka jak ty. Takiej okazji nie mógłbym zmarnować - zarechotał
- Przystopuj trochę - warknął Simon
- Czemu? Lalunia zajęta? Tak? Nie, więc przymnij się - powiedział i znowu się do mnie uśmiechnął - Muszę lecieć mała, jeszcze się zgadamy - pocałował mnie w policzek i odszedł
- Przepraszam za niego - powiedział Simon - Obleśny jest, co nie?
- Nie, całkiem przystojny - zaśmiałam się
- C..co - zająknął się
- Coś nie tak? - spytałam
- Nie - powiedział cicho
Szczerze zrobiło mi się go szkoda...Ale nie rozumiem, czemu jest taki dziwny
- Zachowujesz się inaczej niż zwykle, na pewno wszystko dobrze?
- A co cię to nagle obchodzi? - prychnął - Idź do Peterka! - krzyknął i zostawił mnie samą
- Simon! - krzyknęłam i pobiegłam za nim - Powaliło cię? Zazdrosny jesteś?
- Nie ma o co - mruknął
To zabolało. Przywaliłam mu w policzek i z powrotem poszłam do domu Jorge. Akurat weszli z Emmą do mieszkania. Nic nie mówiąc przytuliłam przyjaciółkę
- Hope, co się stało? - spytała przestraszona
- Nic takiego, po prostu ktoś uświadomił mnie jak bardzo jestem żałosna - wyłkałam
Pobiegłam do łazienki, drzwi zamknęłam na klucz. Szukałam po wszystkich półkach, w końcu znalazłam upragnioną rzecz...
___________________________________________________________________________
Krótki rozdział, pewnie i tak nikt go nie przeczyta
W zakładce bohaterowie jest już postać Petera, gdzie
będziecie mogli dowiedzieć się o nim coś więcej
W zakładce bohaterowie jest już postać Petera, gdzie
będziecie mogli dowiedzieć się o nim coś więcej
3 kom - next
1. Czego szukała Hope?
2. Dlaczego Simon dziwnie się zachowuje?
3. Pieter dalej będzie podrywał Hope?
DomiNika
Ciągle wchodzę na twojego bloga żeby sprawdzić czy jest next :D
OdpowiedzUsuńAhh jakie cudeńko ♡ ♡
Simon zazdrośni jeden
Niech jej powie ze ją kocha a nie urządza jej sceny
A tak wgl to już Lubie Pietera :D
1. Coś się obawiam ze czegoś ostrego by zrobić sobie krzywdę
2. Bo kocha Hope? Xd
3.Mam nadzieje xd
Jezu umieram normalnie *.*
OdpowiedzUsuńMoja Hope zauroczyła się w podrywaczu.
W sumie przystojniak z niego...
Ale to nie zmienia faktu, że jest podrywaczem!
Simuś jaki zazdrośnik kochany...
Już nie jest takim dupkiem jak na początku...
1. Tsaa... Żyletka. Dobre rozwiązanie!
2. Bo się zakochał. A miłość to cierpienie...
3. Znając ciebie wszystko jest możliwe...
Dziękuję za dedykację... <333
Zapraszam do mn na 14. Beznadziejną 14 ;((
Ej a co w końcu z Alice i Justinem?!
Miśka rób mi tu Jelenie! Teraz now!
Wiesz... Ponoć się zeszli w realu... Aaaaaaaaa <33
Nuśka x.x