On - 22 letni Hiszpan, od zawsze zakochany w swojej najlepszej przyjaciółce, niestety bez wzajemności
Ona - Śliczna czarnowłosa Włoszka o dobrym sercu, nie wie co ukrywa przed nią jej mąż, którego kocha nad życie
Brunet usłyszał dzwonek do drzwi. ,,Co jeśli to ona?'' pomyślał. Nie widział jej od 3 miesięcy, utracili kontakt... Do teraz nie zna powodu. Za drzwiami zobaczył swojego przyjaciela, Leona
- Co ty tu robisz? - warknął Hiszpan
Ostatnio strasznie się pokłócili, prawie wydał swojego przyjaciela. Prawie wyznał jego sekret, o którym wiedzą tylko oni
- Chciałem cię przeprosić - westchnął Meksykanin - Nie chciałem cię urazić. Wymsknęło mi się
- Prawie powiedziałeś o tym Violetcie!
- To moja narzeczona!
- I najlepsza przyjaciółka Violetty - prychnął
- No weź, nie złość się już. Zamiast tego mógłbyś się spotkać z Fran, dawno się nie widzieliście. Myślałem, że jesteście najlepszymi przyjaciółmi
- Bo jesteśmy... - powiedział cicho - Wiesz co, idź już sobie
Wywalił go za drzwi
- Co masz zamiar z tym zrobić? Siedzieć bezczynnie i patrzeć jak twoja miłość ucieka?! - prychnął i poszedł w stronę domu
Wkurzony brunet wziął do ręki telefon i cisnął nim o ścianę. Usiadł na kanapie i spróbował się uspokoić. Ona ma męża... - mówił w myślach - Nigdy cię nie pokocha
Wziął do ręki telefon. Postanowił napisać do dziewczyny
Do: Fran :*
Hej, dawno się nie widzieliśmy :D Spotkamy się dziś?
Nie czekał długo na odpowiedź
Od: Fran :*
Faktycznie dawno się nie widzieliśmy :D Przepraszam, ostatnio skupiam się na karierze :/ Gdzie się spotkamy?
Do: Fran :*
Za 15 minut w parku? :*
Od: Fran :*
Już wychodzę ;*
Szczęśliwy schował do kieszeni telefon i wyszedł z domu. Po 15 minutach doszedł do parku. Na ławce zauważył swoją
- Diego - zaśmiała się a chłopak usiadł obok niej
- Hej, jak tam u ciebie? - spytał z uśmiechem
- Dobrze, a u ciebie?
- Okej - powiedział cicho - Jak tam u Marco?
- Póki co skupialiśmy się na karierze, ale...
- Ale?
- To troszkę ciężka sprawa - powiedziała przeciągając
- No mów, w końcu się przyjaźnimy
- No dobra - ponownie się uśmiechnęła
Uwielbiał jej uśmiech
- Tooo...?
- Bo... bo my - zacięła się i spojrzała w oczy Hiszpana - Planujemy dziecko! - krzyknęła a jemu zszedł uśmiech z twarzy
- Jak to dziecko?! Pogięło was?!
- O co ci chodzi... - powiedziała zdziwiona
- Macie 22 lata! I tak ślub był kretyńskim pomysłem, ale dziecko?!
- Ogarnij się! - krzyknęła wkurzona - To chyba moje życie, tak?!
Dawno nie widział jej tak zdenerwowanej. Wstała i pobiegła zapłakana w stronę swojego domu. Zranił ją... Znów ją zranił... Poszedł do domu. Otworzył szafkę kuchenną, wyjął z niej butelkę alkoholu. Wypił całą naraz, potem następną. Stracił przytomność...
- Kotku, co się stało? - spytał przestraszony Marco
Podszedł do żony i mocno ją przytulił
- Pokłóciłaś się z Violą?
- Nie byłam z Violą - wyłkała ocierając łzy - Okłamałam cię
- Nie rozumiem...
- Spotkałam się z Diego
- Co?! - krzyknął zdenerwowany
Diego trzy miesiące temu, podczas ich ostatniego spotkania pokłócił się z Marco. Doszło nawet do bójki. Po tamtym zdarzeniu Fran bardzo cierpiała, nie chciała żeby dwaj najważniejsi mężczyźni w jej życiu się kłócili. Jej mąż i przyjaciel. Tym razem ponownie się to zdarzyło, tylko że naskoczył na Francescę. Hiszpan nie potrafił pogodzić się z myślą że ona go nie kocha. Ona nie miała o tym pojęcia
- Marco, to mój przyjaciel - łkała
- To czego ryczysz?! - wydarł się
Dziewczyna ponownie zaczęła płakać
- Przepraszam... - powiedział cicho i mocno ją przytulił
- On na mnie nakrzyczał...
- Nie powinnaś się z nim przyjaźnić, on cię tylko rani
- Może masz rację - delikatnie się odsunęła a on otarł opuszkami palców ostatnie łzy spływające po jej policzku
- Już jestem! - krzyknęła dziewczyna
Właśnie wracała z porannych zakupów. Na początku nikt jej nie odpowiedział. Szukała go wszędzie, ale nigdzie go nie było. Powoli weszła do sypialni i stanęła jak wryta. Przeżyła szok. Całował się z jakąś blondynką. Zapłakana wybiegła z pokoju, pobiegł za nią
- Francesca! Daj mi to wyjaśnić! - krzyczał, ale ona go nie słuchała
- Wynoś się z mojego domu!
- Fran... proszę - złapał ją za rękę ale ona się wyrwała
- Wynoś się! Ty i ta durna blondyna!
- Błagam...
- Spieprzaj stąd! - krzyczała
Chłopak poszedł po blondynkę i oboje posłuszni wyszli z domu
Ponownie usłyszał dzwonek do drzwi. ,,Kogo znowu niesie'' - pomyślał i podszedł do drzwi. Otworzył je i przed sobą zobaczył swoją
- Co ty tu... - nie dała mu dokończyć
Mocno się w niego wtuliła i zaczęła płakać
- Przepraszam... - łkała - Miałeś rację
- W związku z czym?
- Marco... Zdradził mnie
- Co?! - krzyknął zdziwiony
Nigdy nie podejrzewałby że Marco mógłby ją kiedykolwiek skrzywdzić. Nie było między nimi większych kłótni, oboje bardzo się kochali. Na dodatek to nie jej chłopak tylko mąż! Nie mógł jej zdradzić przed ślubem?
- Przykro mi - powiedział cicho
Sam nie wiedział co myśleć. Z jednej strony był szczęśliwy, chciał powiedzieć jak bardzo ją kocha. A z drugiej? Ona cierpiała. Cierpiała z miłości do Marco
- Viola... Ja ci muszę coś powiedzieć
- Co jest? - spytała zatroskana przyjaciółka
- Zakochałam się...
- Co?! W kim?! Ty masz męża
- Ale mnie zdradził!
- W kim ty się niby zakochałaś?!
- W Diego!
Żyła z myślą, że on jej nie kocha. Nie znała prawdy. Nie wiedziała że kocha ją do szaleństwa... Myślała...
,,Nie myśl, działaj...''
Zabiła się... Zabiła, a on nie wiedział dlaczego. Jego podejrzeniem była zdrada Marco. Nie wiedział, że zabiła się z miłości do niego. Bo bał się jej powiedzieć prawdy. Bał się wyznać uczuć. On ją zabił....
Czyżbym była pierwsza?
OdpowiedzUsuńDiecesca....
Mrr...
Czemu nieszcześliwe zakończenie?
Pewnie Lusia będzie smutna...
(Ja tam lubię nieszcześliwe zakończenia...)
Czy tylko ja nienawidze Mercesci, a kocham Franke i Markusia osobno?
Diecesca forever nie?
Pozdrawiam ;**
Kiedy misia będzie w końcu o naxi os??
Nuśka x.x