Translate

wtorek, 17 listopada 2015

Rozdział 8


*Francesca*
Siedzę w tej celi już jakieś pół godziny i nie mogę z tym nic zrobić. Jacyś dwaj faceci nakłamali że niby widzieli jak zabijałam tego Felipe. Życie jest tak bardzo niesprawiedliwe...
Nagle usłyszałam czyjś płacz. Możliwe że ktoś jest tu ze mną? Przyznaję że jest już ciemno i nic nie widać, może dlatego tego kogoś nie zauważyłam... Chwila, Fran! Jesteś w więzieniu, co jeśli to jakiś zabójca?
No tak, każdy myśli że ja też kogoś zabiłam. Powoli podeszłam do dziewczyny płaczącej w kącie. Chwila...
- Violetta? - powiedziałam zdziwiona
Szatynka podniosła głowę i rzuciła mi się na szyję
- Fran! - pisnęła - Co ty tu robisz?!
- Nie pytaj... - westchnęłam - Do mojego domu wbiła policja, nie uwierzysz, policjantem był ojciec Verdasa
- Naprawdę?! Co u niego?! Nie widziałam go od tygodnia - posmutniała
- Nie chciał udzielać odpowiedzi. Założę się, że sam nie wie. Zostałam posądzona o zabójstwo Felipe Journalist, jacyś dwaj pacani gadali że niby widzieli to wszystko i tym sposobem trafiłam tutaj - powiedziałam - A ty co tutaj robisz? Na dodatek w Hiszpanii?! Czy ty nie miałaś mieszkać w Portugalii?
- Mieszkałam, ale bardzo za wami tęskniliśmy. Dwa tygodnie temu się tu przeprowadziliśmy, a tydzień temu zgarnęła mnie policja. Wiesz co jest najdziwniejsze? 
- Co?
- Że miałam dokładnie tak samo jak ty, tylko że niby zabiłam Wiktora Journalist
- To nie może być przypadek! To samo nazwisko! - krzyknęłam - Założę się że oni żyją
- Ciekawe jak ty to chcesz udowodnić - westchnęła
- Nie wiem - powiedziałam bezsilna - Ale wiem co musimy zrobić
- Niby co?
- Wyrwać się stąd - powiedziałam pewna siebie
- Chyba sobie żartujesz! - krzyknęła a po chwili chyba sobie coś przypomniała
Szatynka wyjęła z kieszeni komórkę
- Przemyciłaś ją... - szepnęłam
- Musiałam się jakoś kontaktować z Leonem... - powiedziała cicho rozglądając się czy ktoś patrzy - Napiszę do niego żeby poszedł do Diego, Naty i Maxiego. Muszą wiedzieć że nic nam nie jest, no i że muszą szukać Felipe i Wiktora
- Masz rację... Ale pisz szybko, bo nie mogą nas nakryć
- Dobra, czekaj... - chwilę coś pisała ale po chwili szczęśliwa klasnęła w dłonie - Wysłane - uśmiechnęła się
- Okej, jedna sprawa załatwiona. Teraz trzeba się stąd wyrwać...
- Masz jakiś plan? - spytała
- W pewnym sensie - uśmiechnęłam się szatańsko - Na początek trzeba załatwić sojuszników. Same nie damy rady, a ktoś na pewno też marzy żeby stąd zwiać
- Serio chcesz pomóc w uwolnieniu więźniów?
- Na pewno jest tu ktoś, kto trafił tu bez przyczyny tak jak my
- I niby jak chcesz kogoś takiego znaleźć?
- W pewnym sensie znalazłam - wskazałam celę obok nas gdzie siedziała jakaś para
- Proponujesz... ich...? - mówiła wskazując na dziewczynę i chłopaka
- Chcesz tutaj zostać? - spytałam ironicznie
- Wchodzę w to - powiedziała szybko

*Naty*
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Jak to policja to nie ręczę za siebie! Zeszłam ma dół i z bijącym sercem otworzyłam drzwi. Stał za nimi...
- Leon?! - krzyknęłam a po chwili obok nas zjawili się również Maxi i Diego 
- Co ty robisz w Hiszpanii?! - krzyknęli i przytulili chłopaka 
- Przeprowadziliśmy się z Portugalii do Hiszpanii żeby być bliżej was - uśmiechnął się - Mogę wejść?
- Tak - odwzajemniłam uśmiech 
- Przyszedłem tu jedna po coś. Może usiądziemy - zaproponował
Gdy byliśmy już w pozycji siedzącej Verdas zaczął mówić 
- Jak wiecie Francesca jest w więzieniu...
- Skąd ty to wiesz? - spytał Diego 
- Violetta jest tam razem z nią 
-  Jak to?! - krzyknęłam
- Podobno Francesca niby zabiła Felipe, tak? - spytał
- No, tak... - powiedziałam cicho
- Violetta siedzi za to, że zabiła Wiktora Journalist, założę się że są braćmi
- Genialne! Jak ty na to wpadłeś?! - powiedział Maxi
- Właściwie dziewczyny to wymyśliły - uśmiechnął się
- Masz z nimi kontakt? - spytałam
- Viola przemyciła telefon. Musimy wymyślić jak udowodnić że one tego nie zrobiły
- Mieliśmy pewną teorię, że oni żyją. Dziś wieczorem jedziemy do Paryża, bo tam mieszkają - powiedział Diego
- Chcecie ich szukać?
- Masz lepszy pomysł?
- Lecę z wami 

*Francesca*
- Dobra, no to jak chcesz zagadać? - powiedziała
Chwilę myślałam, ale to chyba na nic. Podeszła do miejsca połączenia celi
- Yyy... Witam - zaczęła
Para nawet na nią nie spojrzała
- Ekhem... Dzień dobry! - powiedziała już głośniej
- Hejka! - krzyknęłam, ale z taką mocą że aż podskoczyli
- Hej - powiedziała dziewczyna - Paula - uśmiechnęła się
- Francesca, a to moja przyjaciółka Violetta - odwzajemniłam uśmiech 
- Ah, no tak - zaśmiała się - To mój chłopak Ludwik 
- Mam pewne pytanie - zaczęłam nieśmiało
- Mów
- Za co tu siedzicie? - walnęłam prosto z mostu
- Wiesz, to nie tak. Ktoś nas o coś osądził, oczywiście niesprawiedliwie. Przez to tu trafiliśmy - westchnęła Paula - A wy?
- Tak samo za nic. Musimy jednak im coś udowodnić. Żeby jednak to zrobić... - przełknęłam głośno ślinę - Musimy zwiać
- Próbowaliśmy. Stąd nie da się uciec
- W dwójkę nie, ale w czwórkę... - uśmiechnęłam się
- Paula, zgódź się - powiedział Ludwik - Co mamy do stracenia, już siedzimy w celi
- Może masz rację - westchnęła - Zgoda, masz jakiś plan?
- Na początek...

*Maxi*
Lecimy właśnie do Paryża. Szczerze, specjalnie nie byłem za, żeby szukać Felipe i Wiktora, robię to głównie dla Naty. Wiem jak bardzo lubi Fran i bardzo się o nią martwi. Szczerze podziwiam Diego i Fran że potrafią być silni, dziewczyna podobno chce zwiać z więzienia. Podziwiam ją, a Diego... Brawo dla niego że się nie załamał, w końcu jego dziewczyna trafiła do więzienia...
Naty właśnie zasnęła i postanowiłem pójść do Diego. Usiadłem obok niego a on spojrzał na mnie zdziwiony
- Zasnęła - zaśmiałem się a on pokiwał głową
- Martwię się o nią... - westchnął
- Nie dziwię się, ale jest silna. Da sobie radę, zwłaszcza że nie jest tam sama. Na dodatek zaprzyjaźniły się z jakąś Paulą i Ludwikiem
- Co? Jaką Paulą i Ludwikiem?
- Nie wiem, podobno też tam trafili bezkarnie, razem w czwórkę mają spróbować zwiać
- Aha... - powiedział cicho
- Stary, uśmiechnij się
- Jakoś nie mam na to ochoty...
Nagle usłyszeliśmy niepokojący głos
- Awaria samolotu! Proszę pozostać na miejscach! Awaryjne lądowanie!



2 komentarze:

  1. Wrócę jutro.
    Zaznaczam że pierwsza.
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga xd
    Rozdział cudny kochaną
    Tyle akcji!!!!! Cudownie:*
    Oby Violu i fran udało się zwiac...
    Cio ty chcesz zabić naxi i Diego ++????
    Na pewno nie
    Myślałam że ta para to bromi heg
    Wróć do mnie xd obiecalas hehe

    OdpowiedzUsuń