*Naty*
- Maxi... - powiedziałam leżąc wtulona w najprzystojniejszego mężczyznę na świecie
- Tak myszko? - spytał całując mnie w policzek
- Ale ty mnie nie zostawisz, prawda? - spytałam patrząc mu w oczy
- Kocham cię, nie mógłbym tego zrobić - powiedział a ja widziałam że jego oczy są pełne miłości, pełne miłości do mnie
Ostatnio Fran miała trudny okres w swoim życiu. Na szczęście sobie z tym poradziła. Dzięki mnie ^^ Oh Naty! To znaczy dzięki nam, no ale głównie dzięki mnie.
- O czym myślisz Natusia? - spytał
- O tym jak bardzo cię kocham - delikatnie go pocałowałam
- Nie wiem jak mogłem kiedyś bez siebie żyć - uśmiechnął się
Odwzajemniłam uśmiech. Nagle do pokoju weszli Francesca i Diego
- Gołąbki, ja was nie martwię ale policja do nas przyjechała - powiedział Diego
- Co?! - krzyknęliśmy równocześnie i zerwaliśmy się z łóżka
Szybko ogarnęłam włosy spinając je w luźny kucyk i zbiegłam na dół gdzie czekali państwo policjanci.
Sekundę później stali obok mnie również Maxi, Diego i Fran.
- Witam, dla czego państwo do nas przyszli? - spytałam
- Jak się pani nazywa? - spytał jeden z policjantów
- Natalia Vidal - powiedziałam czując jak cała w środku się trzęsę
- A pani? - zwrócił się do brunetki
- Francesca Cauviglia
- Idzie pani z nami - powiedział drugi policjant
Na ręce założyli jej kajdanki a my staliśmy zdezorientowani. Co tu się dzieje?!
- Nie rozumiem! O co chodzi? - krzyknęła przestraszona
- Proszę nie podnosić głosu - upomniał ją policjant - Została pani oskarżona o morderstwo niejakiego Felipe Journalist - powiedział a my nie wiedzieliśmy co robić
- Ona by czegoś takiego nie zrobiła, zwłaszcza że tego faceta nawet nie znamy - stanął w jej obronie Diego
- Przykro nam, ale dostaliśmy takie zgłoszenie. Pani teraz z nami pójdzie, przesłuchamy ją i wtedy damy panu znać co będzie dalej - powiedział szatyn - Nazywam się Fernando Verdas, tutaj jest mój numer - powiedział mężczyzna podając wizytówkę chłopakowi
Chwila, Verdas?!
- Pan jest ojcem Leona?! - krzyknęłam
- Leona Verdasa? - spytał zdziwiony - Tak, znacie go?
- Chodził z nami do Studia, mówił że jego ojciec przeprowadził się do Hiszpanii. Wie pan co z nim? Odkąd wyjechaliśmy nie mieliśmy z nim kontaktu - spytał Maxi a ja go przytuliłam
On i Diego byli najlepszymi przyjaciółmi Verdasa, wiem że za nim tęsknią.
- Nie mogę wam teraz tego powiedzieć, Alex zabierz ją do samochodu
Zauważyłam jak zaciągnął ją na dwór, bałam się o nią. Przecież ona nic nie zrobiła! Gdy policjanci wyszli zaczęłam płakać a Diego wyglądał jakby miał się zaraz zabić
- Ona nawet go nie zna! - krzyknął Maxi
- To nie fair wobec niej! - wrzasnął Diego
- Chwila! Kogo ona niby zabiła?! - krzyknęłam
- Nie wiem, nawet nie usłyszałem - westchnął smutny brunet
- Jakiegoś Felipe, chyba Journalist?
- Felipe?! Zgadnijcie kto nazywał się Felipe!
Przypomniałam im scenę z samolotu gdy podrywał Francescę...
- Super! Założę się że ten dupek żyje, tylko upozorował morderstwo żeby odegrać się na Fran! - krzyknął wściekły Diego
- Zgadzam się z tym, tylko jak masz zamiar to udowodnić? - spytał Maxi
Zmartwiona wzięłam łyka wody
- Trzeba go znaleźć - powiedział cicho a ja wyplułam wodę na podłogę
- Chyba sobie żartujesz! - krzyknęłam - Nawet nie wiemy gdzie on mieszka!
- Mówił że w Paryżu
- Geniuszu, Paryż jest ogromny. A co jeśli serio nie żyje? - spytał Maxi
- Trzeba spróbować. Dla Francesci... - powiedział smutny Diego
- Nie wiadomo, może wyjdzie że to nie ona - spróbowałam go pocieszyć
- Ej ja was nie chcę martwić, ale... Właśnie dostałem sms'a od tego policjanta - powiedział przestraszony Maxi - Byli tam jacyś świadkowie którzy mówili że widzieli jak Fran go zabija
- Kłamcy! - krzyknął Diego
- Uspokój się - zwróciłam się do bruneta - A ty... - tym razem wskazałam na Maxiego - Mów, co z Fran?
- Ona... jest w więzieniu - przełknął ślinę a ja znowu zaczęłam płakać
- Nie mieli dowodów, to nie jest fair - łkałam
- Ja idę zamówić bilety do Paryża - powiedział Maxi i pocałował mnie w policzek
- Idę z tobą - powiedział blady jak ściana Diego i poszedł za moim chłopakiem
Francesca w więzieniu? Boli mnie to, bo to moja przyjaciółka. Ona tego nie zrobiła, przecież ja to wiem. Co jeśli nie odnajdziemy Felipe? Jeśli naprawdę umarł, trzeba by szukać zabójcy a nie wiadomo gdzie on może być i kim może być. I najgorsze... co jeśli nie damy radę uratować Fran? Dostanie dożywocie...?
_______________________________________________________________________
Jest rozdział :D
W końcu go napisałam
Wena wróciła jupi :D
Wiem że krótki :( No ale cóż następny będzie dłuższy
Tym razem mały szantażyk ;)
Minimum 3 komentarze - next :)
DomiNika
Hej misia!
OdpowiedzUsuńOoo jakie słodkie naxi!
Diecesca...
Kircze już myślałam że to Naty zabiorą xdd
Francesca... Moje biedactwo!
Dieguś....
Kurczę pisz szybko next.
Ja tu zwariuję!
Nuśka x.x
Druga *-*
OdpowiedzUsuńtez dobrze bo ten rozdział przeczytałam hmm wczoraj o 12 w nocy jak leciało V3 no i nie skomentowałam poniewaaz była scena naxi xdddd
wiem głupia ja .. ;/
Ale wróciłam skomentować takie cudio !!!!!!
dzieki że ty u mnie tez ..
Dlaczego ojciec leona zabrał fran ???
czy leon im pomoze ?
te pytania mnie nurtują xd
A felipe ma głupie nazwisko xdd
no i sama myslałam ze to naty go zabiła xddd
moje słodkie naxi na początku ;*
zastanawiam sie czy Diego wytrzyma w spokoju czy cos zreobi z wściekłości...
daj szybko 8 by to wyjasnic ..
a moze Felipe zabił rodziców Fran ?
Dzjeń dobry, tu nowa czytelniczka <3.
OdpowiedzUsuńKocham to opo ^^.
Czekam na nexta z niecierpliwością :D