*Maxi*
Wbiegłem do pomieszczenia gdzie zauważyłem zapłakaną Violettę. Kucnąłem przy brunetce i mocno ją przytuliłem
- Spokojnie, nie płacz - próbowałem ją uspokoić - Co się stało?
- On... - zaczęła
- Jaki on?!
- Wiktor... Zgwałcił mnie - łkała a ja pociągnąłem ją w stronę drzwi - Gdzie idziemy?
- Trzeba szybko iść do Fran. Jeśli zobaczą że wyszedłem, zabiją ją! - krzyknąłem i pobiegliśmy do pokoju
Tego się nie spodziewałem... W pokoju znaleźliśmy Francescę przytulającą się do Naty!
- Naty! Fran! - pisnęła Viola i przytuliła dziewczyny
Ja za to stałem jak osłupiały i przyglądałem się Hiszpance
- Hej Maxi - uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek
- Co ty tu robisz?
- Nie cieszysz się? - posmutniała - Przyjechałam do ciebie...
- Co ty, jestem po prostu w szoku - uśmiechnąłem się i przytuliłem ją do siebie
- Jak słodko - usłyszałem za sobą głos Felipe - Francesca niestety muszę cię zabrać - zaśmiał się
- Chyba sobie kpisz! - krzyknęła a on ją uderzył i pociągnął za sobą
- Zostaw ją! - krzyknąłem w obronie Włoszki - Weź mnie
- Tobą się nie pobawię - zaczął się śmiać - Zresztą myślę że dziewczynka chce zobaczyć swojego chłoptasia
- Kłamiesz... - warknęła
- Martwego - powiedział a ona zaczęła płakać
- Fran on cię podpuszcza - powiedziałem cicho
- Chcesz go zobaczyć czy nie? - warknął i przyciągnął ją do siebie
- Kłamiesz...
- Płyta ci się zacięła?! - znów ją uderzył
- Idę - łkała a on wypchnął ją przez drzwi i zamknął je na klucz
*Francesca*
Szliśmy korytarzem i weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia
- Wiem, że chciałeś mnie od nich odizolować - warknęłam - Mógł byś chociaż nie kłamać. Nie jestem aż taka naiwna
- Czyli rozumiem że Wiktor nie ma tu z nim przychodzić? - prychnął
- Co? - wydukałam
- Słyszałaś. Myślałem że się z nim pożegnasz, mówiłem ci. On nie żyje
- Ty cholerny kłamco! - krzyknęłam a on mnie uderzył
- Zaraz ty też nie będziesz żyła! - wydarł się - Ostatni raz pytam czy chcesz zobaczyć tego padalca!
Stałam nie wiedząc co powiedzieć. Co jeśli kłamie? Wyjdę na idiotkę
- Tak? - spytał już trochę ciszej
Pokiwałam głową, a on wyszedł z pokoju
- Wiedziałam - prychnęłam i przywaliłam ręką w ścianę - Ał! - pisnęłam
Z ręki zaczęła lać się krew. Szczerze mam to wszystko w dupie
- Księżniczko, weź się nie zabijaj - usłyszałam za sobą Wiktora
- Nie zabijam - łkałam wciąż stojąc odwrócona do niego tyłem - Chociaż bym chciała
- Po co tu przylazłeś - warknęłam
Odwróciłam się i zobaczyłam związanych Maxiego, Leona i Diego
- Co tu się dzieje... Wypuść ich! - krzyknęłam
- Podejdź do nich - uśmiechnął się
- Nie... - powiedziałam stanowczo - Co tu się dzieje?! - krzyknęłam patrząc to na niego to na chłopaków
Dalej była ciemność...
Kursem ty to dramatów horrory umiesz pisać ! Aż się boję nastepnych
OdpowiedzUsuńOby bracia nic im nie zrobili ale pewnie walnęło fran
Tak to wciąga ze nie mog
Czekam na next i zapraszam na 14 :*
Wspaniałe! Nie mam pomysłu co więcej o tym napisać!
OdpowiedzUsuńKochana lece na next..
Żeczywiście umiesz horrory pisać!
Nuśka x.x