Translate

środa, 10 lutego 2016

Rozdział 11


Francesca
- To nasz kuzyn?! - krzyknęłam zdziwiona
Nagle zrobiło mi się niedobrze. Pobiegłam do łazienki i tam zwymiotowałam. Chyba nie jestem w ciąży?! No ludzie nie w tym wieku! Wyszłam z ubikacji, szłam ze spuszczoną głową przez co na kogoś wpadłam
- Przepraszam... - powiedziałam szybko
Przede mną stał przystojny chłopak, chyba był w moim wieku... Przypominał mi kogoś
- Fran? - powiedział zdziwiony
- Aaa! - pisnęłam i rzuciłam mu się na szyję
Był to Szymon, mój przyjaciel. Kiedyś jeździliśmy z Maxim do cioci która mieszka w Polsce i tam go poznałam, byliśmy związani ze sobą bardzo blisko. Raz nawet byliśmy parą, ale wakacje się skończyły, a ja musiałam wracać do domu
- Tyle lat - zaśmiałam się - Co ty tu robisz? Na dodatek w szpitalu?
- Przyjechałem do przyjaciela, złamał nogę dlatego tutaj jestem. Nie mówiłaś że przeprowadzasz się do Hiszpanii
- Nie było kiedy - uśmiechnęłam się
Obok nas stanął lekko zdziwiony Federico
- Fran, kto to? - spytał Fede
- To mój przyjaciel, Szymon - zaczęłam się śmiać widząc minę chłopaka - Szymon, to jest Federico. Również mój przyjaciel
- Miło mi - powiedział Szymon po... Włosku?! Nawet nie wiedziałam że umie ten język! Zawsze posługiwałam się przy nim Polskim
- Umiesz mówić po Włosku? - zdziwił się Fede
- Tak, jakoś znajomość z Fran zbliżyła mnie do tego języka. Zresztą widać że jesteś Włochem. Po wyglądzie i akcencie
Z daleka zauważyłam kogoś kogo nie miałam ochoty widzieć. W jednym momencie zrobiło mi się słabo... Schowałam się za chłopaków
- Witaj - zaśmiał się
- Diego... - wyszeptałam
Chwila Fran! Ogar! Pokaż na co cię stać
- Tak się boisz że się kryjesz za kolegów?
- Przynajmniej mam kolegów. A ty co? Dziewczyna cię zostawiła? Czy może poroniła i przyleciałeś do mnie na kolanach żeby błagać o wybaczenie? - prychnęłam
- Nawet bym na ciebie nie spojrzał - warknął - Catherina źle się poczuła, lepiej dmuchać na zimne
- Jesteś gównianym zdrajcą! - wydarłam się i chciałam się na niego rzucić jednak chłopcy mnie przytrzymali
- A ty nie lepsza, dopiero z tobą zerwałem już trzech na ciebie leci
- O czym ty mówisz - warknęłam
- Federico, Leon który jest TWOIM KUZYNEM i ten jak mu tam...
- Szymon to mój przyjaciel i wara od niego! - krzyknęłam
- Fran, zostaw go. To dupek - szepnął Fede
- Yyyh! - warknęłam i poszłam do mojej sali

Maxi
Stałem tam jeszcze chyba 5 minut. Po dłuższym czasie mi się znudziło i ruszyłem w stronę sali Fran. Okej ja wiem że Szymon to jej przyjaciel itd. Ale to moja siostra a ja nie znam tego człowieka! 
- Maxi! - usłyszałem krzyk jakiejś dziewczyny 
Niechętnie się odwróciłem i szeroko otworzyłem oczy. Przede mną stała Naty i nie powiem... wyglądała ślicznie 
- Nat...
- Przepraszam Cię. Gdy zdałam sobie sprawę jak duży błąd popełniłam było już za późno... jesteś jedynym kogo kocham całym moim sercem 
- A Federico? - spytałem 
- On już się dla mnie nie liczy. Jesteś tylko ty... ja... tworzymy jedność. Maxi błagam, kocham cię 
Przyznam że już na początku tego monologu chciałem ją pocałować ale nie wypadało. Za to teraz...
- Też Cię Kocham... a teraz przestać gadać i mnie pocałuj - zaśmiałem się
Nie musiałem długo czekać. Po kilku sekundach uśmiechnięta dziewczyna złożyła na moich ustach czuły i delikatny pocałunek

Francesca 
Powoli usiadłam na moim łóżku i zaczęłam płakać. Poczułam że ktoś siada obok i mnie przytula. Wiedziałam że to Szymon 
- Przepraszam - wyłkałam 
- Spokojnie, nic się nie stało - uśmiechnął się - błagam nie płacz 
- Mogę ci się wyżalić?
- Jeśli tylko chcesz to pewnie 
- To był mój były...
Długo opowiadałam mu o tym wszystkim. Chłopak był wyraźnie zainteresowany. Gdy skończyłam mocno mnie przytulił 
- To dupek, nie powinnaś przejmować się kimś takim Fran...
- Był moim chłopakiem, kochałam go. A on zwyczajnie mnie zostawił - płakałam
Do sali wszedł Federico i Maxi, oboje trzymali lód przy twarzy
- Co wam się stało?! - krzyknęłam przestraszona
- Troszkę nam się oberwało... - westchnął Fede
- Stałem sobie z Naty kiedy podszedł do mnie Federico...
- Nie mówcie że się pobiliście!
- Nie! - krzyknęli chórem
Do pomieszczenia weszła pielęgniarka. Więcej tu ich przyjść nie mogło?! Może jeszcze Catherine z Diego zaprosimy!
- Francesca Ponte? - spytała kobieta
- Tak, to ja...
- Jakiś chłopak chce z panią porozmawiać....
- Zaraz przyjdę - westchnęłam i poszłam za pielęgniarką
Stał tam Diego. Podszedł do mnie i przywalił mi w głowę.... Dalej była tylko ciemność, słyszałam krzyki.
Gdy otworzyłam oczy zauważyłam że leżę w łazience... sama... całkiem naga. To znaczyło tylko jedno... On mnie zgwałcił

____________________________________________________________________
Jest rozdział! Myszki czemu nie komentujecie? :/
Potem nagle się okazuje że to czytacie, a ja głupia myślę że nie
Proszę jeśli to czytasz, napisz chociaż kropkę <3
Jeśli dodacie dziś 4 komentarze to jeszcze dziś będzie next
Przepraszam za taki daremny rozdział
Jestem chora i nie mam na nic siły :/
Rozdział dedykuję: Klaudii Jabłońskiej, Natalii Vidal, NataliiPonte, NataliiNaty292 i Nuśce <3
Prawie same Natalie mi tu czytają haha (tak wiem że nie wszystkie macie tak na imie ^^)
Buziaki, DomiNika

5 komentarzy:

  1. Cudowny
    Naxi się pogodzilo i wrócili do siebie
    Czekam z niecierpliwością na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za dedykacje ♡
    Cudowny rozdział zresztą jak każdy twój ❤
    Ygh Diego nie cierpie Cię ;-;
    Biedna Fran ;-; na szczęście ( lub nieszczęście ) ma jeszcze Fede I Szymka ( swoją drogą uwielbiam go )
    Moje naxi razem <3333
    Niech już beda te 4 komy ;-; chce dziś rozdział ;-;

    OdpowiedzUsuń
  3. hej znalazłam twój blog jest super

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej kochanie ;*
    Nie wiem co powiedzieć...
    Kocham Fede, ale Fedecesca...
    Przepraszam. ale to nie moja bajka.
    Fajnie, że jest Szymon..
    A Leoś? I teraz Lecesca ;pp
    Dla mnie tylko Diecesca bogiem <3
    Mało naxi się robi teraz ;P
    Przepraszam, że nie komentowałam.
    Wybacz. Strasznie mnie to boli..
    Dziękuję kochana za dedykacje ;**
    Ja mam na imie Natalia.
    Sama chyba dobrze wiesz...
    Czytałaś fakty ^^
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń