Translate

czwartek, 18 lutego 2016

Rozdział 2 [Oszustwo]


Hope
Szybko wstałam, otrzepałam się i pobiegłam przed siebie. Zamknęłam się w łazience i spojrzałam w lustro. Spokojnie Hope... to nic, oni ci zazdroszczą.
- Znowu się widzimy panno Corine - o nie, znowu moja wychowawczyni
- Proszę, niech mi pani mówi Hope. Nienawidzę swojego nazwiska - spuściłam głowę
- Coś nie tak? - spytała podchodząc do mnie
Ciekawe co ją to obchodzi...
- Wszystko dobrze - powiedziałam szybko
Wyszłam z łazienki i poszłam pod klasę. Lekcje minęły mi dość szybko. Oczywiście nie obeszło się bez ośmieszania mnie. Codzienność...
Włożyłam do uszu słuchawki i ruszyłam w stronę domu. Przede mną szła Emma, ale nie chciałam żeby mnie zauważyła. Dziwi mnie, że chce się ze mną zaprzyjaźnić. Pech chciał, że ja z nią nie. Gdy skręciła przyspieszyłam, po 5 minutach byłam już w domu
- Tato! - krzyknęłam
Po chwili zjawił się koło mnie
- Misia ubierz się jakoś ładnie, mamy dziś gości. Będą za pół godziny - uśmiechnął się
- Co...? Kto przychodzi? - nie kryłam zdziwienia
- Moi dawni przyjaciele, możliwe że podpiszemy razem umowę, dotyczy to firmy. Sama rozumiesz... Chcę żebyś nie narobiła mi problemów, mają syna w twoim wieku. Przeprowadzili się niedaleko nas, możliwe że będzie chodził do twojej szkoły
- Super... - mruknęłam
- Hope... - westchnął - Czy mogę cię o coś prosić?
- O co takiego?
- Ubierz sukienkę... Proszę córa
- Nie! - krzyknęłam
- Proszę...
- Pomarzyć sobie możesz - warknęłam i poszłam do pokoju
Ubrałam białą koszulę, na nią czarną bluzę i czarne rurki. Oczywiście spięłam włosy w kucyk i zrobiłam sobie mocny ciemny makijaż. Lekko wkurzona wyszłam z pokoju. Gdy tata mnie zobaczył zagwizdał
- No córcia, wystroiłaś się - przytulił mnie - Przepraszam, wiem że nie lubisz sukienek. Po prostu bardzo przypominasz mi mamę
- Nie chcę... - spuściłam głowę - Nie chcę ci jej przypominać. Na dodatek sukienki, to wszystko... to nie mój styl
- Podoba mi się to jaka jesteś, kocham cię mała - uśmiechnął się
- Ja ciebie też tato - odwzajemniłam uśmiech
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Przyszli... Poczułam że zaczynam się trząść, muszę się spisać. Nie mogę zepsuć mu tego spotkania. Zrobię to dla niego...
- Skarbie otwórz, muszę szybko wyjąć kurczaka z piekarnika - pocałował mnie w czoło i poszedł do kuchni
Super, gorzej być po prostu już chyba nie może...Otworzyłam drzwi. Przede mną stanęła jakaś para. Spojrzałam na ich syna. Ten chłopak... Dziś na niego wpadłam
- Hope?! - krzyknął - Co ty tu robisz?
- Dzień dobry - uśmiechnęła się kobieta - Simon, zachowuj się - klepnęła go w ramię
- Dzień dobry. Mam na imię Hope, jestem córką Williama
- Jesteś bardzo ładna, masz może chłopaka? - spytał mężczyzna - Bo wiesz, nasz syn jest sam...
- Jestem sama, ale raczej nie szukam chłopaka - zaśmiałam się i zaprosiłam ich do środka
- James, Caren, witajcie! - krzyknął mój tata - Hope, idź z kolegą do swojego pokoju, dobrze? - spytał a ja spojrzałam na niego morderczym wzrokiem
- Wolałabym tu posiedzieć... - powiedziałam cicho
- Oj nie stresuj się on nie gryzie - zaśmiała się Caren
Lekko wnerwiona lecz z uśmiechem na ustach poszłam do mojego pokoju, brunet poszedł za mną. Otworzyłam drzwi i wskazałam na łóżko
- Usiądź - westchnęłam
- Przepraszam cię za dziś, naprawdę...
- To nic, spokojnie - uśmiechnęłam się
- Byłaś wyśmiana, to moja wina - powiedział z wyrzutem
- Nie, tak jest od zawsze. Lepiej nie mów w klasie że u mnie byłeś, zostaniesz pośmiewiskiem, tak jak ja...
- Mało mnie to obchodzi, naprawdę - położył telefon na łóżku - Wiesz gdzie jest łazienka?
- Prosto i na prawo - chłopak wyszedł
Usłyszałam dźwięk sms'a. Był z telefonu Simona.... Spojrzałam czy nie idzie i spojrzałam kto mu pisze.

18:19
Od: Ja
Do: Olivier
Stary, rodzice mi powiedzieli że dziś idziemy do domu Hope. Jest okazja żeby się pośmiać

19:22
Od: Olivier
Do: Ja
Ale siara, chociaż... może być beka. Udaj że ją kochasz, spróbuj pocałować. Jutro na oczach całej klasy z nią zerwij

19:23
Od: Ja
Do: Olivier
Niezły plan, no problemo, zaraz się za to zabiorę

19:25
Od: Olivier
Do: Ja
Jesteś niezły koleś Simon, fajnie że będziesz chodził do naszej klasy. Powo z Hope

Więc tak się bawi... Hmm, chyba jednak mu się nie uda
- Co ty robisz? - usłyszałam głos Simona i odrzuciłam komórkę
- Nic takiego - uśmiechnęłam się - Robimy coś?
- Mówiłem ci że jesteś bardzo ładną dziewczyną? - zaczął się do mnie zbliżać
- Simon, jesteś bardzo miły, ale serio... Nie szukam chłopaka - zaśmiałam się i lekko go odepchnęłam 
- Szkoda - westchnął - Obejrzymy jakiś film?
- Jasne
Położyliśmy się na łóżku, wzięłam na kolana laptopa i włączyłam jakiś film. Po 20 minutach chłopak położył rękę na moim udzie
- Zostaw - mruknęłam i wzięłam jego rękę
- Dlaczego? - udał zdziwionego
- Nie jesteś w moim typie
- Dobra... tato! Idziemy do domu! - krzyknął
- Nie! Simon to dla mojego taty ważne...
- Coś za coś. Nie przerwę im, ale mnie pocałujesz
Stanęłam jak wryta. Jeśli go pocałuję, będę miała jeszcze gorszą opinię w szkole. Jeśli go nie pocałuję tata mnie znienawidzi...
- Czyli...?

________________________________________________________________

Jest rozdział, średnio mi się podoba :/ 
Będę się starała dodawać je codziennie
3 kom - next
DomiNika


2 komentarze:

  1. Jeny
    Ta historia tak okropnie wciąga *-*
    Chce więcej! ;-;
    Jestem taka ciekawa co będzie dalej *-*
    Simon ty debilu... ( ale nie ma co polubilam go xd )
    Ale nie fajnie się zachowuje ;-;
    Hope go pocałuje, jestem pewna w końcu nie chce zaszkodzić tacie..
    Wstawiając szybko next bo zżera mnie ciekawość

    OdpowiedzUsuń
  2. Już jestem DomiNika! (nie skończę nigdy cię tak nazywać!)
    Kurczę... No nieżle się dzieję..
    Czyli on ma na imię Simon...
    I jest kolejnym frajerem?!
    Świetnie.. Wszędzie ich pełno. (Nie pytaj)
    Biedna Hope.
    Jestem ciekawa co zrobi...
    Dawaj szybko next kochanie!
    Czekam z niecierpliwością ;**
    Zapraszam do mn jest 14 <33
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń