Translate

piątek, 19 lutego 2016

Rozdział 3 [Przyjaźń]


Hope
- Czemu mnie szantażujesz? - spytałam - Po co mam cię całować?
- Podobasz mi się malutka - dotknął mojego policzka - To jak? - zaczął się do mnie zbliżać
Przymknęłam oczy, dzieliły nas milimetry. Gdy już nasze usta miały się złączyć szybko się odsunęłam
- Dlaczego sądzisz że jestem taka głupia? - prychnęłam
- O co ci chodzi?
- Nie udawaj debila - warknęłam - Nie będziesz sobie robił ze mnie żartów, żałuj że ze mną zadarłeś chłopczyku. A tak w ogóle, twoi rodzice już wychodzą. Więc im chyba nie przerwiesz
- O co ci w ogóle chodzi?
- Zakład z Olivierem nic ci nie mówi?
- Wcześniej wydawałaś się milsza... - powiedział cicho
- No to się zdziwiłeś. Dla ciebie... zaczyna się piekło. A już jutro po szkole zaczną chodzić nowe nowinki. Chcesz wiedzieć jakie?
- Powiedz...
- Simon Mayer chciał pocałować Hope Corine i wyznał jej miłość. Brzmi całkiem dobrze, co nie?
- Hope nie rób tego...
- Pozdrów ode mnie Oliviera i załóż sobie hasło na telefonie, nara - pomachałam mu, po chwili usłyszałam głos jego ojca
- Simon, idziemy! - krzyknął mężczyzna
- Nienawidzę cię Hope - warknął
- Wzajemnie - uśmiechnęłam się
Poszliśmy do salonu gdzie żegnali się nasi rodzice
- Masz cudowną córkę William - zaśmiała się kobieta
- A ty masz cudownego syna Caren - no nie jestem tego taka pewna 
- Do widzenia państwu - uśmiechnęłam się
- Simon, no powiedz coś - zganił go ojciec
- Do widzenia - mruknął
- Wstał dziś lewą nogą - zaśmiała się kobieta - Od jutra będziecie codziennie widywać się z Hope
- Jeeej - udaliśmy szczęśliwych
- Dobrze, to my lecimy. Papa 
Gdy w końcu wyszli rzuciłam się na sofę. Tata do mnie podszedł i pocałował w czoło
- Dzielna dziewczyna - zaśmiał się - Co powiedz na popcorn karmelowy?
- Tak! - krzyknęłam i pobiegłam do kuchni

Emma
- Emma, skarbie. Pobudka! - usłyszałam głos mojej mamy - Bo zaśpisz do szkoły! - o nie, nie pozwolę na to
Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Tak wzięłam szybki prysznic, rozczesałam włosy i ubrałam ten zestaw


Poszłam do kuchni gdzie czekały już na mnie ciepłe naleśniki. Usiadłam przy stole i zaczęłam zajadać
- Emma, a może poszłabyś dziś po Hope? Dziewczyna wydaje się być samotna - powiedziała przygnębiona
- Mamo, ona mnie nie cierpi. Zresztą tak jak wszyscy, a Hope to zupełne przeciwieństwo mnie - westchnęłam
- Oj przestań, mogłabyś chociaż spróbować się z nią zaprzyjaźnić
- Próbowałam, ale to na nic...
- No to spróbuj jeszcze raz - mrugnęła do mnie i spojrzała przez okno - Patrz, idzie!
Pożegnałam się, wzięłam plecak i wybiegłam z domu
- Hope! Hope! - krzyczałam i biegłam za dziewczyną
Brunetka odwróciła się wyraźnie zdziwiona. Po chwili stałam tuż przy niej
- Emma, mogłabyś w końcu przestać mi truć dupę? - mruknęła
- Przepraszam... Po prostu...
- Po prostu co?!
- Nie rozumiem czemu nie chcesz się zaprzyjaźnić....
- Posłuchaj, ja rozumiem że nie masz przyjaciół itd. ale... nie za bardzo za tobą przepadam
- Zrozumiałam, nie było tematu.... - resztę drogę szłyśmy w ciszy, mogłam się domyślić że tak mnie potraktuje
- Musze lecieć coś załatwić, trzymaj się - pomachała mi i gdzieś zniknęła
Chciałam usiąść na ławce, ale zauważyłam że siedzi tam jakiś chłopak. Był dość wysoki, miał brązowe włosy i niebieskie oczy. Czytał książkę co zwróciło moją uwagę. Podeszłam do niego
- Yyy hej - zaczęłam nieśmiało - Mogę się dosiąść?
- Pewnie - ukazał mi rząd swoich białych zębów
- Jestem Emma - podałam mu rękę
- Simon - odwzajemnił uścisk
- Nie widziałam cię tu nigdy 
- Jestem nowy - zaśmiał się - Jedyne kogo poznałem to...
- Emma nie rozmawiaj z nim - przy nas pojawiła się Hope
- Czemu? - zdziwiłam się
- To dupek, nie powinnaś się z nim zadawać
- Nie mów tak o nim, to że o każdym tak sądzisz nie znaczy że taki jest
- Uwierz znam go lepiej od ciebie
- A co Hope, może zazdrosna? - spytał chłopak podchodząc do brunetki
- O ciebie w życiu. Dla twojej wiadomości plotka już roznosi się po szkole, zostaw Emmę
- Bo co...
- Powiedziałam zostaw ją! - ryknęła
Chłopak dość zdziwiony odszedł, dziewczyna podeszła do mnie i przytuliła mnie
- Przepraszam... Po prostu on lubi ranić
- Skąd wiesz?
- Zaufaj mi i jak chcesz... możemy się zaprzyjaźnić - uśmiechnęła się
- Serio?! - pisnęłam
- Tak - zaśmiała się


________________________________________________________________
Nie było tych trzech komentarzy, ale macie
Będę starała dodawać się codziennie rozdziały
Przepraszam że tak późno, jutro będą szybciej
Tylko plis, komentujcie bo nie będę ich dodawała :D
DomiNika

2 komentarze:

  1. Ja komentuje ^-^
    I zawsze będę ^^
    Simon ach ty draniu...
    W końcu i tak on ucierpiał na tym najbardziej xd
    I po cholerę Ci to było Simon?
    Dobrze Hope nie daj się!.
    Emma tez jest spoko ale jednak wolę palostac Hope i Simona.
    Emma jest trochę za grzeczna xd ale fajnie ze Hope chciała się z nią zaprzyjaźnić ^^
    Mówiłam Ci już ze uwielbiam tą historię? Chyba tak ale co z tego, zawsze Ci będę mówiła jaka jest wspaniała ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem! ❤
    Na następny dzień, ale zawsze ;D
    Simon to dupek.
    Cieszę się, że dziewczyny się zaprzyjaźniły.
    Emma wydaje się całkiem spoko.
    A ten idiota Siomn?!
    Nie wie co traci...
    Faceci to świnię!
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń