Translate

poniedziałek, 1 lutego 2016

Rozdział 6


Naty
Wkurzona weszłam do domu i rzuciłam plecakiem o ścianę. O nie, telefon! Z powrotem podbiegłam do plecaka i zaczęłam szukać telefonu. Oczywiście na mój niefart nie mogłam go znaleźć i chyba go zgubiłam... Przecież ciocia mnie zabije!
- Naty? Ty już w domu? - no tak... wraca wcześniej z pracy
- Ciocia Sara.... - zaśmiałam się - Miałam skrócone lekcje 
- Nie odbierałaś telefonu, martwiłam się
- Mój kolega go ma... - skłamałam - Właśnie wychodzę, chyba zapomniał mi go oddać
- Po co twój kolega miał twój telefon?
- Miał mi wpisać numer, potem zadzwonił dzwonek, chyba zapomniał mi go oddać. Z resztą mi też wypadło to z głowy...
- No dobrze, powiedzmy że ci wierzę - westchnęła - A co to za kolega?
- Znasz go, Maxi, przyjaciel Diego
- Aaa Maxi, ten co ci się podoba
- Ciociu!
- Dobrze idź już ale wróć szybko! - krzyknęła za mną a ja wybiegłam z domu
Okej... Kocham ciocię ale ma czasem niewyparzony język i... jest zbyt ciekawska. Muszę zapamiętać żeby lepiej chować pamiętnik. W oddali zobaczyłam że na ławce siedzą Francesca i Diego. Nie wyglądają na szczęśliwych, lepiej do nich nie podchodzę. Zwłaszcza po tym co zrobiłam. Jak w szafce nie będzie mojego telefonu nie wiem co zrobię! No bo to z Maxim to było kłamstwo
Podeszłam do mojej niebieskiej szafki, powoli ją otworzyłam


- Szlag... - warknęłam - Nie ma go...
- Tego szukasz?
Szybko się odwróciłam, za mną stał uśmiechnięty od ucha do ucha Fede
- Federico! - krzyknęłam - Dawaj telefon!
Chłopak schował telefon do kieszeni i podszedł do mnie
- Coś za coś - uśmiechnął się i przyszpilił mnie do ściany
- Fede?! Co ty robisz?
- Coś o czym marzyłem odkąd cię poznałem
Chłopak jeszcze bardziej się do mnie zbliżył i namiętnie mnie pocałował. Gdy po 3 minutach oderwaliśmy się od siebie zauważyłam że przyglądali nam się Maxi i Ludmiła


Francesca
- Nie możemy być razem... - powiedziałam cicho - Nie chcę cię ranić. Naty ma rację, jestem okropna 
- Fran... - zaczął ale mu przerwałam
- Lepiej żebyś znalazł sobie kogoś lepszego
- Fran...
- Nie chcę cię ranić...
- Francesca! - krzyknął - Skoro tak nie chcesz ze mną być mogę cię chociaż o coś spytać?
- Ja chcę z tobą być, ale...
- Kochasz mnie? - spytał
- Tak, kocham cię... Ale to niczego nie zmienia
Brunet zbliżył się do mnie i namiętnie pocałował
- Skoro mnie kochasz to czemu mówisz takie rzeczy? - spytał gdy oderwaliśmy się od siebie
- Bo...
- Fran, kocham cię taką jaką jesteś. Masz swoje wady i zalety, ale tak jak każdy. Jeśli chcesz zrywać z własnej woli, zrozumiem to. Ale nie wymyślaj takich głupstw
- Przepraszam... - powiedziałam cicho i mocno się w niego wtuliłam - Kocham cię
- Ja ciebie bardziej - pocałował mnie w czubek głowy

Federico
Naty stała jak wryta, wiem że źle postąpiłem, ale musiałem! Ona jest taka cudowna, śliczna, niewinna... Po prostu idealna. Wiem że pewnie mi się za to oberwie, ale i tak tego nie żałuję.
Zauważyłem że dziewczyna wpatruje się w jeden punkt, odwróciłem się. Za mną stali Maxi z Ludmiłą. Maxi mało co mnie obchodzi, ale Ludmi to moja przyjaciółka. Wiem, że jej się podobam i tym czynem chyba zniszczyłem naszą przyjaźń...
- Lu... - zacząłem a ta się rozpłakała
- Myślałam że jesteśmy przyjaciółmi! - krzyknęła i przytuliła Maxiego
- Ludmi jesteśmy przyjaciółmi...
- Już nie! - wydarła się
Czułem jakby ktoś wbił mi nóż w plecy. Nagle poczułem że ktoś przywalił mi w twarz, była to Naty
- Jak mogłeś! - krzyknęła
Maxi do niej podszedł i ją również przytulił. Teraz już OBIE dziewczyny płakały i je OBIE przytulał Maxi. Co on ma czego ja nie mam? No tak,  mózgu. Straciłem obie przyjaciółki. Jestem debilem...
Głośno westchnąłem i zostawiłem ich wszystkich. Mam tego dość, jestem tu nowy i już tyle namieszałem. Może mama miała rację, trzeba było zostać w tych gównianych Włoszech

Naty
Może zbyt ostro potraktowałam Fede. Ostatnio jest ze mną coś nie tak. Czuję się jakbym się... zakochała? To chyba odpowiednie słowo. Najgorsze jest to, że to uczucie czuję do dwóch chłopaków. Tak, i Maxi i Fede skradli moje serce. Szczerze nigdy nie wierzyłam że tak może się stać. Teraz jednak wiem, że to prawda. Nie mam pojęcia co zrobić, ale mam pewien plan. Czy wypali? Nie mam pojęcia, ale muszę wdać go w życie
- Maxi... - zaczęłam - Muszę z tobą porozmawiać
- Lu, zostawisz nas samych? - spytał chłopak
Dziewczyna nieśmiało przytaknęła i odeszła
- O co chodzi? - westchnął chłopak
- O Fede... Bo to on mnie pocałował
- Dobrze, ale po co mi to mówisz?
- Maxi ja... od pewnego czasu coś do ciebie czuję

______________________________________________________________________
Jest rozdział :) Teraz powinny pojawiać się codziennie ;*
Oczywiście jeśli będziecie komentować
Nie wiem czy wam się podoba, trzymam kciuki że tak :D
Dziękuję wam za wszystkie wyświetlenia i komentarze <33
4 komentarze - next
DomiNika

4 komentarze:

  1. Pierwsza <333333
    Nuśka caput ;D
    Rozdzisał cudny
    kogo wybierze Naty ?
    czy diecesca sie spiknie o to są pytania
    zaraz bedą w zakładce xdddd
    Fedaty <3333333
    LuśkAA( LUDMIŁA ) płacze
    i ja tez ..
    dasz Naxi ?
    Bo chce Fedaty
    Nuśka daje Lety
    a ja dam Narco <3 i diecesca uratowana

    OdpowiedzUsuń
  2. SWIETNY !!! Naty jaka agresywna brzydki fede jak mogles stracic przyjaciółki Maxi ma mozg jeeej ciekawe jak to sie dalej potoczy czekam na next

    LOVCIAM NAXI

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuuudo!
    Ejjj! Naty ma kochać Maxiego i tylko jego!
    Niech Fede spierdziela !
    Też jestem ciekawa jak to się teraz
    wszystko potoczy.
    Naty jedzie na dwa Fronty, haha
    Dobrze ,że Fran nie zerwałą z Diego
    Czekam na next!
    NataliaNaty292

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej miśka!
    Spuźniona!
    Zastawie duższy kom pod nastepnym.
    Jak zawsze świetny!
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń