*Naty*
Siedzę sama w mieszkaniu i płaczę. Wczoraj wieczorem, gdy siedzieliśmy z Maxim i oglądaliśmy sobie jakiś serial, do mieszkania wbiegł przestraszony Diego krzycząc że Marco porwał Francescę. Chłopak krwawił, bo jak chciał ją obronić dostał czymś twardym w głowę i zemdlał. Ten dupek znowu uwziął się na moją siostrę. Czemu on to robi? Nigdy chyba tego nie zrozumiem
Usłyszałam pukanie do drzwi. Niechętnie wstałam z kanapy i je otworzyłam. Za nimi stali Diego i Maxi
- Znaleźliście ją? - spytałam z nadzieją
- Nie, ale mamy podejrzenie gdzie jest - powiedział Diego - Chcieliśmy tam iść z tobą
- Nie mam siły, idźcie beze mnie - powiedziałam cicho
- Nigdzie bez ciebie nie idę! - oburzył się mój chłopak
- Maxi, idźcie. Proszę...
- Poszedłbyś sam? - spytał Maxi zwracając się do Diego
- Ostatnio dostałem w głowę, nie wiem czy chcę powtórkę
- Proooszę
- Dobra, jeśli do półtorej godziny nie wrócę, to idźcie mnie szukać. Maxi wie gdzie to jest - powiedział i wyszedł
- Mogłeś iść... - powiedziałam cicho
- Nie chcę żebyś cały dzień siedziała sama... Chcę być przy tobie, wiem że to trudne. Na pewno ją znajdziemy skarbie nie bój się
- Co jeśli jej tam nie będzie? Co jeśli ni żyje?
- Będzie, obiecuje ci to - powiedział i mocno mnie przytulił
*Marco*
Czy ta durna tabletka musi tak długo działać? Mam nadzieję, że Francesca już się obudziła, bo widziałem tych dwóch debili stojących pod domem. Chyba zawrócili, ale czuję że tu wrócą
- Marco! - usłyszałem
Obudziła się, plan zaczyna wchodzić w życie
- Idę kotku! - krzyknąłem i poszedłem do dziewczyny
Otworzyłem drzwi, na łóżku siedziała uśmiechnięta Fran. Już miałem do niej podejść kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. To nie tak miało być!
- Skarbie, kto to? - spytała, czyli jednak działa
- Nie mam pojęcia, pójdziemy zobaczyć? Mam nadzieję, że nie chłopcy bo ślicznie ci w tej sukience - powiedziałem
Chwyciłem dziewczynę za rękę i poszliśmy zobaczyć kto to. Nie dziwiło mnie to że był tam Diego, jednak dziewczyna była mocno zdziwiona
- Co tu robisz? - spytała przytulając się do mnie a ja zaśmiałem się pod nosem
- Przyszedłem po ciebie... - powiedział zdziwiony
- Ale ja cię już nie kocham - powiedziała prosto z mostu
Ja zacząłem się dławić ze śmiechu a on stał zdziwiony
- Co?
- To co słyszałeś. Nie kręcisz mnie, za to kręci mnie Marco - powiedziała uwodzicielsko podchodząc do mnie
- Ty coś brałaś? On cię chciał zabić
- Było minęło - westchnęła - Takie jest życie, ludzie się odkochują, zakochują od nowa, kochają kogoś innego. Zrozum - powiedziała i podeszła do niego - Z nim jest mi o wiele lepiej
Dziewczyna spojrzała w jego oczy co lekko mnie zdenerwowało
- Słabo mi - powiedziała i wpadła w ramiona chłopaka
On rozejrzał się zdezorientowany, jego wzrok został na stoliku
- Dałeś jej tabletkę gwałtu?! - ryknął wściekły a ja się nie odzywałem
Dostałem czymś ciężkim w łeb i padłem na ziemię
- Marco! - usłyszałem
Obudziła się, plan zaczyna wchodzić w życie
- Idę kotku! - krzyknąłem i poszedłem do dziewczyny
Otworzyłem drzwi, na łóżku siedziała uśmiechnięta Fran. Już miałem do niej podejść kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. To nie tak miało być!
- Skarbie, kto to? - spytała, czyli jednak działa
- Nie mam pojęcia, pójdziemy zobaczyć? Mam nadzieję, że nie chłopcy bo ślicznie ci w tej sukience - powiedziałem
Chwyciłem dziewczynę za rękę i poszliśmy zobaczyć kto to. Nie dziwiło mnie to że był tam Diego, jednak dziewczyna była mocno zdziwiona
- Co tu robisz? - spytała przytulając się do mnie a ja zaśmiałem się pod nosem
- Przyszedłem po ciebie... - powiedział zdziwiony
- Ale ja cię już nie kocham - powiedziała prosto z mostu
Ja zacząłem się dławić ze śmiechu a on stał zdziwiony
- Co?
- To co słyszałeś. Nie kręcisz mnie, za to kręci mnie Marco - powiedziała uwodzicielsko podchodząc do mnie
- Ty coś brałaś? On cię chciał zabić
- Było minęło - westchnęła - Takie jest życie, ludzie się odkochują, zakochują od nowa, kochają kogoś innego. Zrozum - powiedziała i podeszła do niego - Z nim jest mi o wiele lepiej
Dziewczyna spojrzała w jego oczy co lekko mnie zdenerwowało
- Słabo mi - powiedziała i wpadła w ramiona chłopaka
On rozejrzał się zdezorientowany, jego wzrok został na stoliku
- Dałeś jej tabletkę gwałtu?! - ryknął wściekły a ja się nie odzywałem
Dostałem czymś ciężkim w łeb i padłem na ziemię
*Naty*
_________________________________________________________________________
Hej kochani! Przepraszam, że wczoraj nie było tego rozdziału ale gdy były 3 komentarze już widocznie spałam :D
Dodaję, go dziś i za wesoło w tym rozdziale nie ma
3 komentarze - rozdział dzisiaj
Zapraszam do nowej zakładki zapytaj bohatera
DomiNika
Usłyszeliśmy dzwonek telefonu, to był Diego. Maxi rozmawiał z nim 15 minut, był wściekły. W końcu się rozłączył i mocno mnie przytulił
- Stało się coś? - spytałam
- Nic takiego Tusia - powiedział
- Jesteś zdenerwowany, proszę powiedz
Chłopak spojrzał mi w oczy. Widziałam w nich smutek
- Diego ją znalazł i pobił Marco
- Co w tym złego? To chyba dobrze? - powiedziałam zdziwiona
- Przed tym, Marco podał Fran tabletkę gwałtu. Ona jest na nią uczulona... - jego głos drżał - Jeśli nie wybudzi się do godziny to umrze
_________________________________________________________________________
Hej kochani! Przepraszam, że wczoraj nie było tego rozdziału ale gdy były 3 komentarze już widocznie spałam :D
Dodaję, go dziś i za wesoło w tym rozdziale nie ma
3 komentarze - rozdział dzisiaj
Zapraszam do nowej zakładki zapytaj bohatera
DomiNika
Cudowny
OdpowiedzUsuńCiekawe czy fran umrze oby żeby nie umarła
boze cudny !!!!!!
OdpowiedzUsuńkochana dawaj nexta !!!!!!
chce by fran zyła
nie rób mi tego błagam
Jaki cudny ♥
OdpowiedzUsuńFran zyj!.
Dawaj 16 ♥
Ps. Zapraszam : http://naxihistory.blogspot.com
Cudnyyyyy
OdpowiedzUsuńNiech Fran nie umiera bo się potne
Fran Żyj!!!
Czekam na next!