*Naty*Miesiąc później*
Minął miesiąc od 18-stki Fran, moja siostra się wyprowadziła dzięki czemu mogę zamieszkać z moim chłopakiem. Oczywiście, że ona nie była dla mnie problemem, ale brakowało mi Maxiego. Przez jej wcześniejszą kłótnię z Diego nie mogłam spotykać się z brunetem, bo wyszło by że jestem złą siostrą która jej w ogóle nie wspiera. No mniejsza z tym, za pół godziny widzę się z Maxim, chcę zaproponować mu zamieszkanie razem. Już ostatnio mi to proponował, ale nie było jak...
Posprzątałam całe mieszkanie, żeby chłopak jak najbardziej chciał tu zamieszkać. Usłyszałam dzwonek do drzwi, szybko minęło mi to pół godziny. Spięłam włosy w kucyka i poszłam otworzyć drzwi. Za nimi stał oczywiście brunet. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek
- Cześć, wchodź - zaprosiłam go gestem a on trochę nieśmiało wszedł
- Aż tak dobrze nie przypatrywałem się twojemu mieszkanku, całkiem dobrze ci się żyje - zaśmiał się i usiadł na kanapie
- Maxi, musimy porozmawiać... - powiedziałam cicho
- Coś się stało? - spytał przestraszony
- To nic takiego! Po prostu ostatnio Fran się wyprowadziła...
- Miesiąc temu to jest ostatnio....?
- Nie przerywaj mi! No więc.... chciałbyś tu ze mną zamieszkać? - spytałam a on mocno mnie przytulił
- Oczywiście, bardzo chciałem z tobą zamieszkać ale nie chciałem być nachalny - uśmiechnęliśmy się
- To, kiedy się wprowadzasz?
- A kiedy mogę?
- Nawet dziś
- Dzisiaj nie za bardzo, ale co ty na to żebyśmy jutro razem poszli po moje rzeczy i pomogłabyś mi się wprowadzić...?
- Mi pasuje - zaśmiałam się
- A potem robimy parapetówę!
- Nie! - krzyknęłam - Żadnej parapetówy!
- Fran i Diego robili - posmutniał
- Zaprosili tylko nas, jeśli wasze ochlanie się i mój wstyd z Fran można nazwać parapetówą.... - prychnęłam
- Nie byłem taki pijany!
- Wlałeś wodę do wanny, wskoczyłeś do niej a gdy pytałam się co robisz odpowiedziałeś że szukasz Nemo
- Oj... - zaśmiał się - No proszę, to zaprośmy chociaż Fran z Diego. Prooooooszę
- Ale bez alkoholu?
- Taaaaaaaaak - powiedział ironicznie
- Maxi!
- Dobra! Zero alkoholu! - powiedział a ja się odwróciłam - Chyba że Diego kupi...
- MAXI!!!!
- Zero alkoholu! - podniósł ręce w geście obronnym a ja lekko walnęłam go w ramię
- Kłamca - zaśmiałam się i poszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia
- To ja do nich zadzwonię! - powiedział pośpiesznie Maxi i gdzieś poleciał, po chwili jednak wrócił - Yyy... widziałaś mój telefon?
- Nie - wzruszyłam ramionami
- Naty...
- Słucham? - odwróciłam się do chłopaka
- Mogę twój telefon?
- Tak, jeszcze coś? - warknęłam
- Już nic - powiedział i wyszedł, nagle wyłonił się zza drzwi... Znowu! - Polecę do sklepu po... po coś! Kupić ci może szampana? Jakaś się spięta wydajesz...
- Maximiliano!
- Już wychodzę, pa! - krzyknął i wybiegł z mieszkania a ja zaczęłam się śmiać
*Francesca*
Właśnie siedzę na kanapie i oglądam telewizję już jakiś... 4 dzień pod rząd? Nic nie poradzę, chyba jestem chora. Codziennie wymiotuje, na dodatek dużo jem. Wiem, ostatnio trochę schudłam ale żeby tyle zacząć jeść?! Nic nie mówiłam Diego, nie chcę żeby się martwił, ale już chyba czas najwyższy. 4 dni to za dużo! Chociaż... Najpierw wygadam się Naty, ona mi pomoże!
- Fran! - usłyszałam głos chłopaka który po chwili stanął obok mnie - Maxi do mnie dzwonił że się przeprowadza do Naty...
- Co w związku z tym? - powiedziałam wstając
- Możemy iść do nich na.... parapetówkę?!
- Nie! - krzyknęłam - Po naszej ostatniej parapetówie zbyt dużo wypiłeś!
- No prooszę - powiedział łapiąc mnie w talii i przyciągając do siebie
- Nie - musnęłam jego usta i odsunęłam się - Idę do Naty, będę za 2 godziny
- Okej, to ja zrobię nam romantyczną kolację co ty na to?
- Świetnie - uśmiechnęłam się - Ale nie idziemy na parapetówę - powiedziałam podchodząc do drzwi
- No weź!
- Nie!
- Chociaż się zastanów!
- Nie! Pa - posłałam mu buziaka i wyszłam z domu
Znowu ten ból... Mam już tego dość, jak Naty nie będzie wiedziała co mi jest... idę do lekarza!
W 10 minut doszłam do jej domu. Zapukałam do drzwi, otworzyła mi uśmiechnięta dziewczyna
- Hej Naty, mogę wejść? - spytałam a ona pokiwała głową
Nieśmiało weszłam, usiadłyśmy na kanapie
- Jak tam u ciebie? - spytała
- Właśnie o to chodzi... Ostatnio gorzej się czuję...
- W jakim sensie gorzej? - zdziwiła się
- Ostatnio mi niedobrze...
- W jakiej porze dnia?
- Rano, no i więcej jem
- Fran... Ja cię nie martwię
- Wiesz co mi jest?
- Zrób sobie test ciążowy
- Naty nie! Nie jestem w ciąży!
- To są te objawy. Co ci szkodzi?
- A masz?
- Tak, mam chyba jeden - poszukała w szufladzie i wręczyła mi do ręki - Idź - wskazała na łazienkę
Posłusznie zrobiłam to co kazała przyjaciółka. Po chwili znałam już wynik....
_______________________________________________________________________
Jest rozdział! Jeeej ostatnio wam się udało, no więc
4 komentarze - next
Dziękuję za komentarze, mam nadzieję że ciekawy rozdział ^^
DomiNika
Wrócę, żeby być pierwszą.
OdpowiedzUsuńAch marzenie...
Udało się! Jestem pierwsza!
UsuńFrania w ciąży! Od razu gdy przeczytałam pierwsze zdania jej perspektywy...
Wiedziałam!!!
Mojee naxi. Razem.
Ej ja mam nadzieje że ta blond suka (musiałam.,,)
Nie będzie się wtrącała do życia Maxia i Natki.
Bo jak nie to... Znajdę cię.
Hehe. Zapraszam do mnie. Właśnie pojawił się next.
Buziaczki kochana. 😘😘
Nuśka x.x
Cudowny
OdpowiedzUsuńMaxi się przeprowadza do naty
Ciekawe czy fran będzie w ciąży
Czekam z niecierpliwością na next
Wspaniały rozdział ❤❤❤
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego ❤
Jejeeeeeeeej
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny.
Fran w ciąży? wiedziałam że tak to się skończy. Mam zaciesz. O boże popadłam w samozachwyt!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam, witam :")
UsuńOd czego tu zacząć? Hihihi...
Nowa czytelniczka <---
Rozdział wspaniały, tak jak poprzednie xD
Są już 4 komentarze więc czekam niecierpliwie na nexta :***
Bosko piszesz, pozdrawiam
Nυtкα ♥
boże
OdpowiedzUsuńja na samym końcu xd
smutno mi ;/
piszesz tego OSa prawda ?
rozdział cudny
i tak parapetówa bedzie
znając Diexiego :D
połączenie tych dwóch parapetowiczów
zawsze powód do balangi znajdą ;D
co oni wymyslą
strach sie bac
pewnie fran bedzie w ciąży
No przeczytałam wszystko. Skupami się na Diecesce wiesz. Fran w ciąży ! Wielkie jej !
OdpowiedzUsuńNaty też czytam , ale mnie uważnie hahahhaa
Weny kochana