Translate

niedziela, 3 stycznia 2016

Rozdział 16 - Twoim chłopakiem


*Claire*
- Rebeca! - krzyknęłam do przyjaciółki która była na drugim końcu parku - Rebeca!
W końcu dziewczyna mnie usłyszała. Szybko do mnie podbiegła
- Claire, cześć - uśmiechnęła się
- Idziemy do szpitala - powiedziałam poważnie
- Dlaczego? - zdziwiła się
- Czy ty zawsze musisz być taka tępa! - pisnęłam - Francesca trafiła do szpitala, mój brat jest w strasznym stanie, Maxi pewnie też
- To ta miła brunetka, prawda?
- Tak Beca, to ona - westchnęłam zirytowana
- Co jej się stało?
- Nie mam pojęcia, ale się tego dowiem. Idziemy - powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę szpitala
- Claire, ale nie rób nic głupiego - powiedziała a ja prychnęłam
- Nigdy nie robię nic głupiego - powiedziałam i dalszą drogę szłam z uniesioną wysoko głową
Jak ona może mówić że to pomysły są głupie. Są genialne, widocznie źle wybrałam przyjaciółkę. Jak znajdę nową przyjaciółkę, zerwę z nią przyjaźń. Najwyżej ją zranię, przynajmniej będę miała dobrą i mądrą przyjaciółkę która będzie mnie wspierać

*Naty*
Siedzimy od 15 minut na korytarzu. Wszyscy płaczemy, ja Diego i nawet Maxi. Fran zostało pół godziny do obudzenia się a nas nawet nie chcą do nas wpuścić. Diego prawie pobił jednego lekarza ale mój chłopak go powstrzymał. Moja siostra umiera, a ja nie mogę nic zrobić. Marco ja już dożywocie, podobno wcześniej uciekł. Przez ponowną próbę zabicia mojej siostry Marco jest cały czas pilnowany przed 5 strażników.
- Naty, nie płacz bo przez ciebie też płaczę - odezwał się w końcu Maxi
- Nie pocieszaj mnie tylko Diego, cały czas siedzisz przy mnie a on... już się załamuje - wskazałam na chłopaka który bił głową o ścianę
- Stary, zaraz tu zrobisz dziurę - powiedział Maxi
- Zostaw mnie... - powiedział zamykając oczy'
Maxi niechętnie wysłuchał polecenie i ponownie usiał obok mnie
- Diego! - usłyszałam z daleka
To znowu ona, ta blond debilka kradnąca chłopaków co ona tu robi!
- Claire nie odzywaj się teraz do mnie rozumiesz! - krzyknął a ona stała zdziwiona
- Co mu się stało? - powiedziała podchodząc do mnie
- Nie wtrącaj nosa w nie swoje sprawy lalunia, idź stąd nikt cię tu nie chce, tylko zawadzasz swoimi kilogramami tapety spływającymi ci z twarzy
Dziewczyna chwilę stała zdziwiona, po chwili pisnęła wkurzona i wybiegła ze szpitala, a za nią ta jej głupia przyjaciółka Rebeca. Nienawidzę ich obu, tych durnych panienek podlizujących się całemu światu...

*Diego*
Ktoś dotknął mojego ramienia. Zobaczyłam że to pielęgniarka
- Jestem Beatrice, pan Hernandez?
- Tak - powiedziałem niepewnie
- Można wchodzić do Francesci
- Obudziła się? - powiedziałem z nadzieją
- Nie - posmutniała - Niech pan się nie martwi, jest bardzo dzielna. Nawet lekarze tak mówią
- Dziękuję... - szepnąłem
Podszedłem do drzwi od sali mojej dziewczyny. Delikatnie chwyciłem za klamkę, otworzyłem je i wszedłem do środka. Zobaczyłem tam bladą dziewczynę, ten debil wyrządził jej tyle krzywdy. Czy ona musi tak cierpieć? Nie może umrzeć...
Usiadłem na krześle i złapałem ją za dłoń. Dziewczyna za moim zdziwieniem ją ścisnęła. Spojrzałem na nią, zobaczyłem że otwiera oczy. Nagle szybko się ode mnie odsunęła
- Zostaw mnie! - krzyknęła a ja siedziałem nie wiedząc o co jej chodzi - Odsuń się!!!
Do sali weszli lekarze, kazali mi wyjść. Podszedłem do Naty i Maxiego
- Obudziła się - powiedziałem niepewnie
- To cudownie! - krzyknęła szczęśliwa Naty
- Kazała mi wyjść, była jakaś dziwna
- Może tabletki jeszcze działają - powiedział Maxi
Zauważyłem pielęgniarkę idącą w naszą stronę
- Nie przejmuj się - dotknęła mojego ramienia - Tamten chłopak który jej to podał ją skrzywdził, zapamiętała to i nie chce się do nikogo zbliżać. Przejdzie jej w godzinę, jak chcesz możesz poczekać - uśmiechnęła się i odeszła
- No to super - westchnąłem - Zapowiada się kolejna cudowna godzina czekania tutaj
Usłyszałem trzask szkła z sali Fran. Pobiegłem tam, chodź wiedziałem że dostanę opiedziel. Zobaczyłem że dziewczyna siedzi jakby nigdy nic, a obok niej leży stłuczony wazon
- Mówiłam ci że masz nie wchodzić! - krzyknęła
- Usłyszałem że coś spało
- Co cię to obchodzi - warknęła
- Wiesz kim jestem?
- Nie i mam to gdzieś
- Twoim chłopakiem
Chwilę się na mnie patrzyła. Przekręcił głowę co wyglądało bardzo słodko
- Diego...?  - powiedziała cicho a ja przytaknąłem
Dziewczyna nagle wstała i wtuliła się we mnie
- Przepraszam - powiedziała i zaczęła płakać
_______________________________________________________
Jest rozdział :) Mam nadzieję że fajny
Zapraszam do zakładek!
DomiNika



2 komentarze:

  1. cudny !!!!!!!!!!!
    tyle akcji
    Ale po co ta małpa co chce nam maxiegoo zabrac ?
    Naty sie nie da wiem to
    pokaze jej pazurki
    moja diecesca
    oby Fran przypomniała sobie Diego
    dieguś nie załamuj sie !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnyyyyy rozdział.
    A co ta cała Claire tam robi?!!! Masz z tamtąd wywalić te blond sikse bo ci przywale. Ale i tak cieszę się że Fran się obudziła. Taka ulga kiedy się okazało że ona jednak pamięta Diego.

    OdpowiedzUsuń