*Claire*
- Rebeca! - krzyknęłam do przyjaciółki która była na drugim końcu parku - Rebeca!
W końcu dziewczyna mnie usłyszała. Szybko do mnie podbiegła
- Claire, cześć - uśmiechnęła się
- Idziemy do szpitala - powiedziałam poważnie
- Dlaczego? - zdziwiła się
- Czy ty zawsze musisz być taka tępa! - pisnęłam - Francesca trafiła do szpitala, mój brat jest w strasznym stanie, Maxi pewnie też
- To ta miła brunetka, prawda?
- Tak Beca, to ona - westchnęłam zirytowana
- Co jej się stało?
- Nie mam pojęcia, ale się tego dowiem. Idziemy - powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę szpitala
- Claire, ale nie rób nic głupiego - powiedziała a ja prychnęłam
- Nigdy nie robię nic głupiego - powiedziałam i dalszą drogę szłam z uniesioną wysoko głową
Jak ona może mówić że to pomysły są głupie. Są genialne, widocznie źle wybrałam przyjaciółkę. Jak znajdę nową przyjaciółkę, zerwę z nią przyjaźń. Najwyżej ją zranię, przynajmniej będę miała dobrą i mądrą przyjaciółkę która będzie mnie wspierać
*Naty*
Siedzimy od 15 minut na korytarzu. Wszyscy płaczemy, ja Diego i nawet Maxi. Fran zostało pół godziny do obudzenia się a nas nawet nie chcą do nas wpuścić. Diego prawie pobił jednego lekarza ale mój chłopak go powstrzymał. Moja siostra umiera, a ja nie mogę nic zrobić. Marco ja już dożywocie, podobno wcześniej uciekł. Przez ponowną próbę zabicia mojej siostry Marco jest cały czas pilnowany przed 5 strażników.
- Naty, nie płacz bo przez ciebie też płaczę - odezwał się w końcu Maxi
- Nie pocieszaj mnie tylko Diego, cały czas siedzisz przy mnie a on... już się załamuje - wskazałam na chłopaka który bił głową o ścianę
- Stary, zaraz tu zrobisz dziurę - powiedział Maxi
- Zostaw mnie... - powiedział zamykając oczy'
Maxi niechętnie wysłuchał polecenie i ponownie usiał obok mnie
- Diego! - usłyszałam z daleka
To znowu ona, ta blond debilka kradnąca chłopaków co ona tu robi!
- Claire nie odzywaj się teraz do mnie rozumiesz! - krzyknął a ona stała zdziwiona
- Co mu się stało? - powiedziała podchodząc do mnie
- Nie wtrącaj nosa w nie swoje sprawy lalunia, idź stąd nikt cię tu nie chce, tylko zawadzasz swoimi kilogramami tapety spływającymi ci z twarzy
Dziewczyna chwilę stała zdziwiona, po chwili pisnęła wkurzona i wybiegła ze szpitala, a za nią ta jej głupia przyjaciółka Rebeca. Nienawidzę ich obu, tych durnych panienek podlizujących się całemu światu...
*Diego*
Ktoś dotknął mojego ramienia. Zobaczyłam że to pielęgniarka
- Jestem Beatrice, pan Hernandez?
- Tak - powiedziałem niepewnie
- Można wchodzić do Francesci
- Obudziła się? - powiedziałem z nadzieją
- Nie - posmutniała - Niech pan się nie martwi, jest bardzo dzielna. Nawet lekarze tak mówią
- Dziękuję... - szepnąłem
Podszedłem do drzwi od sali mojej dziewczyny. Delikatnie chwyciłem za klamkę, otworzyłem je i wszedłem do środka. Zobaczyłem tam bladą dziewczynę, ten debil wyrządził jej tyle krzywdy. Czy ona musi tak cierpieć? Nie może umrzeć...
Usiadłem na krześle i złapałem ją za dłoń. Dziewczyna za moim zdziwieniem ją ścisnęła. Spojrzałem na nią, zobaczyłem że otwiera oczy. Nagle szybko się ode mnie odsunęła
- Zostaw mnie! - krzyknęła a ja siedziałem nie wiedząc o co jej chodzi - Odsuń się!!!
Do sali weszli lekarze, kazali mi wyjść. Podszedłem do Naty i Maxiego
- Obudziła się - powiedziałem niepewnie
- To cudownie! - krzyknęła szczęśliwa Naty
- Kazała mi wyjść, była jakaś dziwna
- Może tabletki jeszcze działają - powiedział Maxi
Zauważyłem pielęgniarkę idącą w naszą stronę
- Nie przejmuj się - dotknęła mojego ramienia - Tamten chłopak który jej to podał ją skrzywdził, zapamiętała to i nie chce się do nikogo zbliżać. Przejdzie jej w godzinę, jak chcesz możesz poczekać - uśmiechnęła się i odeszła
- No to super - westchnąłem - Zapowiada się kolejna cudowna godzina czekania tutaj
Usłyszałem trzask szkła z sali Fran. Pobiegłem tam, chodź wiedziałem że dostanę opiedziel. Zobaczyłem że dziewczyna siedzi jakby nigdy nic, a obok niej leży stłuczony wazon
- Mówiłam ci że masz nie wchodzić! - krzyknęła
- Usłyszałem że coś spało
- Co cię to obchodzi - warknęła
- Wiesz kim jestem?
- Nie i mam to gdzieś
- Twoim chłopakiem
Chwilę się na mnie patrzyła. Przekręcił głowę co wyglądało bardzo słodko
- Diego...? - powiedziała cicho a ja przytaknąłem
Dziewczyna nagle wstała i wtuliła się we mnie
- Przepraszam - powiedziała i zaczęła płakać
_______________________________________________________
Jest rozdział :) Mam nadzieję że fajny
Zapraszam do zakładek!
DomiNika
- Jestem Beatrice, pan Hernandez?
- Tak - powiedziałem niepewnie
- Można wchodzić do Francesci
- Obudziła się? - powiedziałem z nadzieją
- Nie - posmutniała - Niech pan się nie martwi, jest bardzo dzielna. Nawet lekarze tak mówią
- Dziękuję... - szepnąłem
Podszedłem do drzwi od sali mojej dziewczyny. Delikatnie chwyciłem za klamkę, otworzyłem je i wszedłem do środka. Zobaczyłem tam bladą dziewczynę, ten debil wyrządził jej tyle krzywdy. Czy ona musi tak cierpieć? Nie może umrzeć...
Usiadłem na krześle i złapałem ją za dłoń. Dziewczyna za moim zdziwieniem ją ścisnęła. Spojrzałem na nią, zobaczyłem że otwiera oczy. Nagle szybko się ode mnie odsunęła
- Zostaw mnie! - krzyknęła a ja siedziałem nie wiedząc o co jej chodzi - Odsuń się!!!
Do sali weszli lekarze, kazali mi wyjść. Podszedłem do Naty i Maxiego
- Obudziła się - powiedziałem niepewnie
- To cudownie! - krzyknęła szczęśliwa Naty
- Kazała mi wyjść, była jakaś dziwna
- Może tabletki jeszcze działają - powiedział Maxi
Zauważyłem pielęgniarkę idącą w naszą stronę
- Nie przejmuj się - dotknęła mojego ramienia - Tamten chłopak który jej to podał ją skrzywdził, zapamiętała to i nie chce się do nikogo zbliżać. Przejdzie jej w godzinę, jak chcesz możesz poczekać - uśmiechnęła się i odeszła
- No to super - westchnąłem - Zapowiada się kolejna cudowna godzina czekania tutaj
Usłyszałem trzask szkła z sali Fran. Pobiegłem tam, chodź wiedziałem że dostanę opiedziel. Zobaczyłem że dziewczyna siedzi jakby nigdy nic, a obok niej leży stłuczony wazon
- Mówiłam ci że masz nie wchodzić! - krzyknęła
- Usłyszałem że coś spało
- Co cię to obchodzi - warknęła
- Wiesz kim jestem?
- Nie i mam to gdzieś
- Twoim chłopakiem
Chwilę się na mnie patrzyła. Przekręcił głowę co wyglądało bardzo słodko
- Diego...? - powiedziała cicho a ja przytaknąłem
Dziewczyna nagle wstała i wtuliła się we mnie
- Przepraszam - powiedziała i zaczęła płakać
_______________________________________________________
Jest rozdział :) Mam nadzieję że fajny
Zapraszam do zakładek!
DomiNika
cudny !!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńtyle akcji
Ale po co ta małpa co chce nam maxiegoo zabrac ?
Naty sie nie da wiem to
pokaze jej pazurki
moja diecesca
oby Fran przypomniała sobie Diego
dieguś nie załamuj sie !!!!
Cudnyyyyy rozdział.
OdpowiedzUsuńA co ta cała Claire tam robi?!!! Masz z tamtąd wywalić te blond sikse bo ci przywale. Ale i tak cieszę się że Fran się obudziła. Taka ulga kiedy się okazało że ona jednak pamięta Diego.